Wywiad z Royem
Roy Hodgson znalazł czas przed spotkaniem z Utrechtem, by odpowiedzieć dziennikarzom radiowym na pytania o młodzież, zdrowie Stevena Gerrarda oraz negatywny odbiór jego pracy.
Czy Pepe Reina zagra w tym meczu?
Woli grać niż siedzieć na ławce. Chce wystąpić, a ja nie będę mu tego zabraniał, więc zagra od pierwszej minuty, a Brad Jones zasiądzie na ławce rezerwowych.
Liverpool ma już zapewniony awans, natomiast Utrecht nie ma na to szans, więc to będzie dosyć dziwny mecz...
Cóż, wystąpimy przed 40-tysięczną publicznością, może większą. Na pewno będzie głośno. Decyzja klubu z darmowymi biletami (dzieci poniżej 17 roku życia wejdą na stadion za darmo - przyp. red.) okazała się bardzo popularna. Za moich rządów nie zobaczycie meczu na Anfield przy pustych trybunach. Z tego co mi wiadomo, gra na Anfield jest przywilejem dla każdego, tym bardziej kiedy grasz przy 40 tysiącach fanów. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że "wyjęto nam nóż z gardła", ale to nie zmienia faktu, że chcemy dobrze rozegrać to spotkanie. Ważne jest dla mnie, by zobaczyć drużynę, za którą odpowiadam i wywołać pozytywny efekt - zwłaszcza po meczu z Aston Villą.
W tych rozgrywkach często wystawiałeś w składzie młodzików - czy będzie to kontynuowane w tym meczu?
Tak, będzie. David Ngog to oczywiście gracz, którego nie chcę narażać na ryzyko, ale jeśli to byłby mecz wyższej wagi, mógłby zagrać. Mimo to, większość graczy podstawowego składu, którzy nie są kontuzjowani będą uwzględnieni w wyborze składu, ale będzie to również szansa dla takich graczy, jak Wilson i Shelvey, by pokazali na co ich stać. On zaczną od początku.
Roy, chodzą plotki, że po meczu z Newcastle zostało zwołane spotkanie. Możesz nam powiedzieć co się wydarzyło?
Będąc szczerym, nie organizujemy wielu spotkań. Wierzę w trening, a nie rozmowy i dyskusje, jak w szkolnej klasie. Jednak ważne było dla nas, by wyjaśnić jedną czy dwie sprawy i oczyścić atmosferę, po tym co stało się w sobotę. Piłkarze to zaakceptowali i przeprowadziliśmy dobrą rozmowę. Oczywiście zawsze obawiasz się, że wpłynie to na nich, ale współpracowali i to właśnie pokazuje ducha tego klubu. Jestem bardzo dumny, że wciąż mamy tego ducha, a także etykę pracy.
Mówiłeś, że Stevie nie zagra, ale trenuje. Jaka jest sytuacja obecnie?
Cóż, trenuje codziennie, zostaje dłużej po treningach i trenuje ciężej niż ktokolwiek. To Gerrard i Agger biegają najwięcej każdego dnia, ponieważ próbują wrócić do pełnej sprawności i robią to bardzo ostrożnie z odpowiednimi ludźmi ze sztabu szkoleniowego. Ostrożne bieganie, ostrożne trenowanie i ostrożne kopanie. Ludzie ze sztabu, którzy z nimi pracują nie wyrazili jeszcze zgody na powrót do normalnych treningów tej dwójki. Mam nadzieję, że pozwolą na to pod koniec tygodnia lub w weekend, ale nie jestem pewny.
Jak wyjątkowi są niektórzy z tych młodych graczy? Wszyscy wykazali się niesamowitą odpowiedzialnością w meczach Ligi Europy i wydaje mi się nawet, że w zeszłym tygodniu zasugerowałeś, iż spisali się lepiej niż oczekiwałeś...
Nie wiem czy tego oczekiwali, ponieważ nie znali mojego stylu trenowania. Jednak powiedziałem im: "Musicie zagrać z Napoli, musicie zagrać z Utrechtem i musicie zagrać ze Steauą i oczekuję od was zwycięstwa." Było to chyba trochę niesprawiedliwe w stosunku do nich, ale uważam, że spisali się dobrze. Zawdzięczamy im wiele i jestem pewny, że są bardzo zadowoleni i to uwydatniło ich nadzieje na przyszłość.
Trenujesz Liverpool od pół roku - czy wciąż zaskakuje cię krytyka, jaką otrzymujesz?
Nie, to część tej gry. Pracuję najciężej jak tylko mogę i to mnie nie niepokoi. Wiem, że piłkarze dają z siebie 100% dla Liverpoolu i dla mnie jako menadżera.
Komentarze (0)