Podsumowanie meczu
Liverpool doświadczył frustrujących 90 minut podczas ostatniego meczu grupy K Ligi Europy, gdy bezbramkowo zremisowali z Utrechtem w środową noc.
The Reds lepiej zaczęli mecz, lecz nie mogli się przełamać, by wyrównać klubowy rekord dziewięciu kolejnych zwycięstw z rzędu u siebie w europejskich pucharach.
Jednak rezultat ten oznacza, że zespół Roya Hodgsona ukończył grupę niepokonany z 10 punktami po 6 meczach i mogą teraz śmiało spoglądać na piątkowe losowanie par fazy pucharowej.
Przed meczem boss dokonał 10 zmian w stosunku do składu, który przegrał z Newcastle. Jedynym piłkarzem, który obronił się przed selekcją, był Martin Skrtel.
Nathan Eccleston zaliczył pierwszy mecz od pierwszej minuty w klubie, pojawiła się również szansa zaprezentowania umiejętności dla takich piłkarzy jak Joe Cole, Danny Wilson i Milan Jovanovic.
Zmiany personalne nie wspomogły szybkiego startu w meczu i jedyną godną opisania akcją była ta z ósmej minuty, gdy Jovanovic zaliczył 25-metrowe uderzenie prosto w poprzeczkę.
Było to najciekawsze wydarzenie pierwszej połowy, żadna ze stron grając w mało doświadczonym składzie nie potrafiła szybko i celnie podawać piłki.
Fabio Aurelio uderzył piłkę w mur po rzucie wolnym z bardzo niebezpiecznej pozycji, zaś Wilson popisał się swoimi umiejętnościami zabierając piłkę spod nóg Rickiemu van Wolfswinkelowi.
Szkot następnie główkował bo rzucie rożnym wykonanym przez Jonjo Shelvey’a, lecz trafił nad poprzeczką, zaś niedługo potem Holendrzy doznali ogromnej straty, gdyż van Wolfswinkel musiał zostać odprowadzony poza boisko z kontuzją.
The Reds musieli wrzucić wyższy bieg w drugiej połowie, co umożliwiło minimalnie spudłowany strzał Ryana Babela po świetnym rajdzie oraz bardzo dobrą zmianę Daniego Pacheco.
Hiszpan zagrał świetną piłkę za obrońców Utrechtu dla Babela, lecz ten nie poradził sobie ze strzałem.
Numer 19 znalazł się nagle w samym środku akcji, po dośrodkowaniu Martina Kelly’ego i podobnej próbie Jovanovica.
Spodziewano się po The Reds lepszej gry, gdy na boisko wszedł Dirk Kuyt, grając swój pięćdziesiąty występ dla Liverpoolu w europejskich pucharach, sugerując iż Hodgson chce ten mecz wygrać.
Przewagę utrzymywali gospodarze, lecz gdy Cole nie trafił w niemal stuprocentowej sytuacji, stało się jasne iż będą musieli podzielić się punktami z holenderskimi gośćmi.
Komentarze (0)