Zapowiedź meczu
Po bezbarwnej grze w meczu z Utrechtem w Lidze Europy, Liverpool będzie u siebie gościć byłą drużynę swojego obecnego trenera Roy'a Hodgsona - Fulham. Podopieczni 63-letniego trenera będą liczyć na 3 punkty, gdyż ich forma na Anfield w ostatnich tygodniach była fenomenalna.
Hodgson, zanim podpisał 3-letni kontrakt z Liverpoolem, przez 2,5 roku był menedżerem klubu z Londynu. Jego największym sukcesem było dotarcie z tą drużyną do finału pierwszej edycji Ligi Europy, gdzie Fulham uległo Atletico Madryt. Mimo to Anglik upiera się, że w jutrzejszym meczu nie będzie miejsca na sentymenty: - Spędziłem tam fantastyczne dwa i pół roku. Czułem się tam świetnie i dobrze na mnie patrzono. Klub był dla mnie dobry, a piłkarze byli fantastyczni i przyjemnością było z nimi pracować. Nie mam żadnych sentymentów. Przykro mi to mówić, ale będę wściekał się z powodu decyzji i narzekał na różne rzeczy w takim samym stopniu w meczu z Fulham jak i w spotkaniu z inną drużyną dla której nie mam ani trochę czasu.
W jutrzejszym pojedynku do gry powrócą m.in. Fernando Torres i Pepe Reina, którzy pauzowali w ostatnim spotkaniu. Kibice bardzo mocno liczą również na powrót Stevena Gerrarda, który nie wystąpił w sześciu ostatnich meczach the Reds z powodu kontuzji uda, jednak nie jest to do końca pewne: - Steven trenuje bardzo ciężko i jest zdesperowany, by wrócić na boisko i zagrać. Zbyt szybki powrót przy tej kontuzji mógłby być jednak ryzykowny, dlatego ciągle czekamy z ostateczną decyzją odnośnie jego występu.
W przypadku wygranej, zajmujący obecnie 9. lokatę w tabeli Liverpool mógłby awansować na 7. miejsce, jednak jest to zależne od wyników innych drużyn. Fulham natomiast zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową i w przypadku wielce prawdopodobnej porażki z Liverpoolem, może się w niej znaleźć. Wielce prawdopodobnej, ponieważ drużyna z Merseyside wygrała cztery ostatnie spotkania ligowe na własnym stadionie, strzelając w nich 10 goli, a popularne Wieśniaki nie wygrały w tym sezonie ani jednego wyjazdowego meczu.
Pierwszy gwizdek sędziego jutro o 18.30 czasu polskiego.
Komentarze (0)