Kondolencje Dalglisha
King Kenny złożył hołd pamięci Aviego Cohena po tym jak u byłego reprezentanta Izraela i gracza Liverpoolu stwierdzono śmierć mózgu w wyniku zeszłotygodniowego wypadku motocyklowego.
Smutne wieści przekazał syn piłkarza, Tamir.
- Avi był wspaniałym facetem, który zostanie w miłych wspomnieniach wszystkich którzy go znali. Szybko zintegrował się z drużyną. Ucząc się angielskiego zyskał sympatię wśród zawodników. Był bardzo lubiany, chociaż nie spędził w klubie zbyt wiele czasu. Avi zostawił swój ślad w LFC i nikt nie zapomni jego pomocy w wygraniu ligi z Aston Villą. Myśli moje i wszystkich z Liverpoolu są z rodziną Cohena.
Lewy obrońca przyszedł do klubu z Merseyside w 1979 roku. Wystąpił w 24 meczach i strzelił jedną bramkę w decydującym o mistrzostwie starciu z The Villans.
Abraham ‘Avi’ Cohen był pierwszym obcokrajowcem na Anfield od czasów Roberta Rudhama, który przybył do klubu 24 lata przed Izraelczykiem.
The Reds otrzymali pochlebne raporty na temat zawodnika i po zaproszeniu Cohen spędził tydzień trenując pod czujnym okiem Boba Paisleya w Melwood. Z powodu kontuzji Alana Kennedy’ego dostał szansę debiutu z Leeds 15 września 1979 roku.
W następnym sezonie 1980-81 Avi zagrał w 14 ligowych meczach, po czym w końcu powrócił do swego ojczystego kraju w listopadzie ’81. Na Wyspy powrócił w 1987 aby zagrać w prowadzonych przez Graema Sounessa Rangers Glasgow.
Liverpool Football Club w tych trudnych chwilach przekazuje swoje kondolencje całej rodzinie Aviego.
Komentarze (0)