Właściciele oczekują poprawy
Właściciele Liverpoolu zaczynają tracić cierpliwość do Roya Hodgsona. Amerykanie chcą zobaczyć lepszą formę na boisku albo menedżer klubu może ponieść konsekwencje - podaje Tony Barrett w piątkowym wydaniu The Times.
Fenway Sports Group (FSG) wykazuje zrozumienie wobec wyzwania, jakie ma przed sobą Hodgson od czasu przejęcia ekipy the Reds. Z drugiej strony włodarze klubu są zaniepokojeni, że menedżer nie zdołał jeszcze wypełnić planu minimum.
Amerykanie nie chcą zmieniać głównego trenera w klubie podczas kampanii, to jednak są głęboko poruszeni ostatnimi komentarzami Hodgsona. Menedżer Liverpoolu wyraził nadzieję, że "kibice klubu zaczną wspierać zespół", po fatalnej porażce 1-0 z Wilkami na Anfield.
Hodgson spotka się z dziennikarzami w Melwood w piątek, przed sobotnim pojedynkiem z Boltonem. The Reds muszą pokazać lepszą postawę na boisku, żeby menedżer klubu mógł utrzymać swoją posadę. Liverpool rozpocznie nowy rok kalendarzowy mając na koncie najniższą pulę punktów od sezonu 1953/54, który zakończył się degradacją do niższej ligi.
Od czasu przejęcia klubu w październiku, FSG przywiązuje dużą uwagę do swoich relacji z kibicami the Reds. Włodarze Liverpoolu oczekują wobec tego, identycznego postępowania na wszystkich szczeblach klubu. Reakcja menedżera na głosy kibiców, by pozbyć się go z Anfield, jest więc niezgoda ze stanowiskiem pracodawcy.
John W. Henry i Tom Werner, założyciele FSG, nie zawahali się jeśli chodzi o publiczne wsparcie Hodgsona mimo, że ten nie został przez nich zatrudniony w klubie. Wsparcie włodarzy przechodzi jednak poważny sprawdzian, gdyż relacje byłego menedżera Fulham z kibicami Liverpoolu został praktycznie złamane.
Zaraz po porażce z Wilkami, Hodgson otwarcie wyraził swoje rozczarowanie brakiem wsparcia od fanów Liverpoolu. Podczas czwartek porażki the Reds w sześciu meczach EPL na trybunach rozbrzmiewały przyśpiewki "Hodgson for England", po których menedżer stwierdził, że nie doświadczył wsparcia dla swoich zawodników.
- Mam szczęście, że wsparcie, które otrzymuje pochodzi z samego klubu i piłkarzy - powiedział Hodgson. - Od momentu kiedy tutaj trafiłem, nie doświadczyłem wielkiego wsparcia od kibiców.
Tony Barrett
Komentarze (0)