Agger grozi odejściem
Daniel Agger przysporzył Royowi Hodgsonowi jeszcze więcej problemów grożąc, że opuści Liverpool jeśli nie będzie regularnie występował w podstawowym składzie. Obrońca reprezentacji Danii powrócił do gry w noworocznym zwycięstwie nad Boltonem.
Wcześniej przez trzy miesiące nie występował z powodu problemów z łydką. Dziś wieczorem wystąpi u boku Martina Skrtela w spotkaniu z Blackburn.
Nie powstrzymało to jednak Aggera, łączonego ostatnio z przenosinami do Juventusu, przed wysunięciem zaskakującego ultimatum. Stwierdził on, że będzie musiał rozważyć swoje możliwości jeśli nie stanie się podstawowym zawodnikiem zespołu.
- Mam jeszcze trzy lata do końca kontraktu, ale to nie ja podejmuję decyzję na temat tego czy gram, czy nei. Jeśli nie gram i nie mam żadnej kontuzji, to nie mam powodu do pozostania w klubie – powiedział Agger.
- Wiem, że posiadam umiejętności, by grać w tym klubie. W takim razie, jeśli nie będę grał i zostanę zmuszony do siedzenia przez dłuższy czas na ławce, to rzecz jasna nie interesuje mnie pozostanie tu.
Na temat przyszłości Aggera intensywnie spekuluje się od początku rządów Hodgsona. 26-latek zaczął sezon na lewej obronie i utracił miejsce w składzie po zakupieniu Paula Konchesky’ego.
Sfrustrowany rozwojem wypadków, Agger skrytykował styl gry Hodgsona w wywiadzie dla Duńskiej telewizji we wrześniu. Potem doznał kontuzji w meczu eliminacji Euro 2012 przeciwko Cyprowi.
Dyrektor generalny Wolfsburga, Dieter Hoeness, oświadczył w zeszłym tygodniu, że niemiecki klub odrzucił szansę pozyskania Aggera ze względu na wrażenie, że obrońca jest reklamowany w całej Europie.
Hodgson szybko zaprzeczył tym słowom. Powiedział, że chce zatrzymać obrońcę. Biorąc pod uwagę presję ze strony amerykańskich właścicieli, ostatnią rzeczą jakiej Hodgson potrzebuje były głosy niezadowolenia.
Dominic King
Komentarze (0)