Podsumowanie kolejki na Wyspach
Jak w każdej kolejce Premier League w tym sezonie i w tej rozgrywanej w środku tygodnia nie zabrakło wysokich wyników i niespodzianek. W tabeli panuje ogromny ścisk, a otwarta walka toczy się na każdym froncie - o mistrzostwo kraju, miejsca w Europie i o utrzymanie.
Blackpool 1-2 Birmingham City
Pierwszy raz od dłuższego czasu i za razem pierwszy raz w tym roku zespół Blackpool miał okazję rozgrywać mecz przed własną publicznością. Niestety jednak dla gospodarzy to nie wystarczyło, aby zdobyć choćby punkt z zespołem Birmingham City. Beniaminek dał sobie wyrwać remis w ostatniej minucie spotkania, kiedy to bramkę dla the Blues zdobył Dann, zapewniając gościom trzy punkty. Wcześniej bramki zdobywali odpowiednio Hleb dla Birmingham i Campbell dla Blackpool.
Fulham 3-0 West Bromwich
Takich problemów nie mieli pozostali gospodarze wtorkowych spotkań, czyli Fulham i Manchester Utd. Ale po kolei. Walczące o utrzymanie ligowego bytu Fulham pokonało na Craven Cottage 3-0 zespół West Bromwich Albion, rozstrzygając o wyniku tuż po zmianie stron. Mark Hughes odetchnął, bo tym zwycięstwem jego ekipa wyciągnęła się ponad strefę spadkową. Bramki zdobywali: Davies, Dempsey i Hangeland.
Man United 2-1 Stoke City
Ostatnio dobrze spisujący się zespół Stoke nie zdołał zdobyć choćby punktu na Old Trafford, chociaż po trafieniu Hernandeza i odpowiedzi Whiteheada do 62. minuty utrzymywał się wynik remisowy. O trzech punktach zdecydowało dopiero trafienie gwiazdy Czerwonych Diabłów, Naniego.
Arsenal 0-0 Manchester City
Dystans w walce o mistrzostwo ligowe stracili do swoich rywali piłkarze Manchesteru City, którzy potrzebowali zwycięstwa aby utrzymać presję na sąsiadach zza miedzy, czyli podopiecznych Fergusona. Wygrać na Emirates Stadium to nie prosta sprawa, o czym przekonała się ostatnio choćby londyńska Chelsea, która poległa w walce z Kanonierami 3-1. Hitowy mecz tej kolejki zakończył się bezbramkowym remisem, a w ostatniej minucie meczu nerwów na wodzy nie potrafił utrzymać Sagna i Zabaleta, za co obaj zobaczyli czerwone kartki.
Wolverhampton 1-0 Chelsea Londyn
Mistrz Anglii poległ w spotkaniu ze znajdującym się przed tą kolejką na ostatnim miejscu Wolverhamptonem na wyjeździe. To, co na początku sezonu wydawało się nie do pomyślenia, stało się faktem dzięki samobójczemu trafieniu Bosingwy z piątej minuty spotkania. Carlo Ancelotti musi teraz drżeć o posadę, kto wie - może to on zastąpi Hodgsona w Liverpoolu?
Newcastle United 5-0 West Ham United
Po serii dobrych wyników Młoty wracają na ostatnie miejsce w ligowej tabeli po druzgocącej porażce na wyjeździe ze Srokami. Gospodarze urządzili sobie prawdziwą kanonadę, aplikując West Hamowi bagaż pięciu goli. Hattricka zaliczył Best, a swoje trafienia dołożyli Lovenkrands i Nolan. Avram Grant musi czuć się zawiedziony, ponieważ przed tą kolejką udało mu się dźwignąć ponad strefę spadkową, a po tej porażce musi wrócić na ostatnie miejsce.
Aston Villa 0-1 Sunderland
Czarne Koty wygrywają na wyjeździe z prowadzoną przez byłego szkoleniowca Liverpoolu, Gerarda Houlliera Astoną Villą. The Villans nie cieszą się dobrym sezonem, co potwierdzają liczne porażki zarówno na własnym boisku jak i na wyjazdach. Wydwało się, że po przyjściu Francuza może być już tylko lepiej, jednak jeszcze nie teraz jak pokazał mecz z Sunderlandem. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 80. minucie Bardsley, a obie ekipy kończyły mecz "w 10" po czerwonych kartkach dla Heskeya i Zendena.
Everton 2-1 Tottenham Hotspur
The Toffees mają tego wieczoru podwójne powody do radości. Pierwszy to znaczące zwycięstwo nad solidną ekipą Tottenhamu, zespołu z 1/8 Ligi Mistrzów, drugi to może mniej znaczący, jednak na pewno cieszący fakt, iż rywale z drugiej strony Stanley Park przegrali w Blackburn 3-1, a już niedługo mecz derbowy. Dzisiejsze zwycięstwo może pchnąć zespół Moyesa do pociągnięcia dobrej passy. Bramki zdobywali Saha, Rafael van der Vaart a trzy punkty zapewnił Coleman.
Bolton Wanderers 1-1 Wigan Athletic
Wędrowcy po pechowej porażce na Anfield cztery dni temu chcieli powrócić do walki o europejskie puchary w tym sezonie. Wszystko szło po ich myśli aż do 80. minuty, kiedy to po wyjściu gospodarzy na prowadzenie na początku drugiej części do remisu w 80. minucie doprowadził Stam. Dla gości w kontekście walki o byt w Premier League w przyszłym sezonie każdy punkt jest arcyważny, a remis na trudnym terenie w Boltonie może okazać się dobrym znakiem na kolejne miesiące. Bolton jest obecnie na siódmym, natomiast Wigan na przedostatnim miejscu w ligowym zestawieniu.
Komentarze (0)