Hodgson nadal menedżerem LFC
Roy Hodgson wciąż nie jest pewny swojej sytuacji w Liverpoolu. Włodarze klubu co prawda wiedzą, że chcą zmienić menedżera drużyny, ale nie podjęli jeszcze stanowczych kroków - czytamy w piątkowym wydaniu The Times.
Czwartek był dniem wielu spekulacji i potajemnych przecieków jeśli chodzi o wydarzenia na Merseyside, jednak końca sagi związanej z przyszłością Hodgsona nie widać. Wiemy natomiast, że Didier Deschamps, który jest typowany jako potencjalny kandydat na stanowisko menedżera LFC, nie ma zamiaru opuszczać Francji.
Trener Olympique Marsylia chce nadal pracować w swojej drużynie, która zajmuje piątą pozycję w tabeli i niewiele traci do lidera. W ciągu trzech lat francuski klub zamierza przeprowadzić się na nowy stadion i Deschamps zamierza zostać do tego czasu w kraju. Tym samym lista potencjalnych kanydadatów na stanowisko menedżera Liverpoolu pomniejszyła się o jedno nazwisko.
Deschamps otrzymał zapytanie od przedstawicieli Liverpoolu latem ubiegłego roku, kiedy szukano następcy Rafaela Beniteza. Hodgson był jednak pierwszy na liście, a w dodatku trener Olympique Marsylia nie chciał zmieniać otoczenia, więc posunięcie the Reds i tak było skazane na niepowodzenie.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Liverpool zmarnuje czas, nawet jeśli były kapitan reprezentacji Francji zajmuje pierwsze miejsce na liście życzeń włodarzy Liverpoolu.
- Kiedy mówię o prowadzeniu klubu na nowym stadionie, naprawdę mam to na myśli - powiedział Deschamps. - To będzie dla mnie wielka przyjemność. Z obecnego punkt widzenia to jeszcze długi czas szczególnie, że mówimy o nietypowej pracy, którą jest funkcja menedżera. Dałem jednak do zrozumienia, że nie jestem wędrowcem, który nie może znaleźć swojego miejsca. Pokazałem to w ubiegłym roku, kiedy mogłem przecież odejść.
Brak jasnego kandydata, który mógłby przejąć posadę menedżera w Liverpoolu na wiele lat, najwyraźnie jest jedyną przeszkodą przy usunięciu Hodgsona ze stanowiska. Sytuacji nie są w stanie zmienić coraz większe obawy właścicieli klubu, po tym jak Liverpool przegrał 3-1 w Blackburn.
Zaraz po meczu, który był dziewiątą porażką w Premier League dla drużyny, na murach bazy treningowej Melwood pojawił się napis "Hodgson Out". Wiadomość z pewnością dotarła do Hodgsona, który zjawił się do pracy krótko po godzinie 11:00. Cztery godziny później opuścił kompleks zdając sobie sprawę z tego, że jego praca jest bezpieczna przynajmniej na następny dzień.
Liverpool przesunął standardową konferencję prasową na piatek, co jasno wskazuje, że Hodgson będzie pełnił funkcję menedżera Liverpoolu podczas meczu z Manchesterem United w Pucharze Anglii.
Scenariusz tymczasowego trenera jest brany pod uwagę przez właścicieli Liverpoolu. Jeśli ta opcja zostanie wprowadzona w życie, Kenny Dalglish i Phil Thompson będą pierwszymi nazwiskami na liście.
Tony Barrett
Komentarze (0)