TOP 3 Bradleya
Zawsze ciężko odnajdywać pozytywy po przegranym meczu, a kibice Liverpoolu muszą to robić już po raz 12 w tym sezonie. Którzy zawodnicy z Merseyside byli najlepsi na Bloomfield Road?
Wszystko wydawało się układać po myśli Kenny’ego Dalglish kiedy Torres pięknym uderzeniem wykończył akcję z trzeciej minuty.
Niestety, po kilkunastu minutach wyrównał Gary Taylor-Fletcher, a w drugiej połowie DJ Campbell sprawił, że gospodarze zgarnęli pełną pulę.
Po meczu oficjalna strona klubu zapytała komentatora LFC TV, Johna Bradley’a o to, którzy trzej gracze pokazali się z najlepszej strony przeciwko Seasiders.
Będzie to nowa rubryka, w której po każdym meczu pierwszego zespołu Bradley dokona subiektywnego wyboru najjaśniejszych postaci z Liverbirdem na piersi.
1. LUCAS LEIVA
Dla mnie Lucas był najlepszym zawodnikiem wczorajszego spotkania.
Regularnie starał się pomagać w ofensywie i napędzał ataki Liverpoolu, czego nie widziałem w jego wykonaniu od bardzo, bardzo dawna. Pokazał dokładnie, jakim jest pomocnikiem, czyli pracującym od jednego pola karnego do drugiego. W przeszłości często był ograniczany w swej roli, ale wczoraj więzy puściły.
Za każdym razem zachowywał się pewnie z piłką przy nodze i nie popełniał błędów. Widać było, że chce dobrze dograć do przodu. Umiejętnie znajdował sobie miejsce i miał kilka bardzo inteligentnych podań w pierwszej połowie, kiedy to Liverpool dominował. Chociaż po przerwie sprawy nie układały się już tak pomyślnie, Lucas wciąż ciężko pracował.
Ustawienie Christiana Poulsena bliżej czwórki obrońców pozwoliło Brazylijczykowi na bardziej naturalną grę. Pokazał się z dobrej strony na całej długości boiska, potrafił odnaleźć się w polu karnym rywali i stwarzał sytuacje kolegom. W drugiej połowie, gdyby nie jego powrót głęboko w naszą szesnastkę DJ Campbell na pewno zdobyłby jeszcze jedną bramkę.
Lucas zagrał odważnie i pokazał, że bardzo chce zostać kluczowym zawodnikiem tej drużyny, co jest niezwykle ważne.
2. PEPE REINA
Jak zawsze spokojny i solidny Pepe nie popełnił praktycznie żadnych błędów. Dominował w polu karnym pod naporem rywali i nie miał najmniejszych szans przy obu bramkach. Liverpool musi być rozczarowany sposobem, w który Blackpool dwukrotnie oszukało ich obronę, jednak Reinie nie można nic zarzucić.
Jego rozprowadzanie piłki było fantastyczne i myślę, że The Reds zaczynają powracać do szybkiego wyprowadzania skutecznych ataków właśnie po wykopach Pepe. Wyraźnie korzystali z tego sposobu kiedy prowadzili grę.
Zanim cała maszyneria zaskoczy musi minąć trochę czasu, ale Pepe Reina w bramce ze swoim rozpoczynaniem akcji może odegrać kluczową rolę.
3. MARTIN KELLY
Za nami kolejny obiecujący występ Kelly’ego, który przez cały wieczór niezmordowanie pracował na prawej flance.
Przez cały mecz ani razu nie spóźnił się z interwencją i chociaż na początku obejrzał żółtą kartkę i stanął przed trudnym zadaniem ostrożnej gry naprzeciwko energicznego Luke’a Varneya, zachował dojrzałość i spokój.
Wspierał kolegów w ofensywie i dograł kilka naprawdę dobrych piłek ze skrzydła. Poza tym asystował przy golu Torresa. Być może ci, którzy oglądali jego postępy w młodszych drużynach widzą w nim bardziej środkowego obrońcę, jednak Martin wydaje się być w pełni zadowolony z gry na boku obrony.
Na podobnie wysokim poziomie podłączał się do ataków przez pierwsze pół godziny na Old Trafford, zanim Gerrard dostał czerwoną kartkę. Kiedy w grając w dziesiątkę bardziej skupił się na defensywie, wciąż potrafił dobrze współpracował z Babelem i stworzyć Holendrowi cień szansy na bramkę.
Kelly potrafi także utrzymać wysokie tempo przez cały mecz, co może dziwić patrząc na jego pracę na skrzydle. Jest dobrze zbudowany i silny, a w przyszłości sprawi problemy niejednemu obrońcy przepychając się wzdłuż linii bocznej. W odbiorze również nie lubi się patyczkować.
Wyglądał solidnie, jakby grał w pierwszym składzie od kilku sezonów. Myślę, że to ważne dla zespołu mieć w trudnych czasach młodzika o takich umiejętnościach i pewności jak Kelly. Nie ucieka od odpowiedzialności, a takich właśnie ludzi potrzebuje Liverpool. Potrafiących w trudnym momencie dać z siebie wszystko, grających na maksimum umiejętności.
Komentarze (0)