Ostatni mecz Dalglisha w 1991 roku
Kenny Dalglish jest z powrotem w Liverpoolu na stanowisku menedżera, co wywołało falę optymizmu i nastrojową atmosferę na samym Anfield, ale również pośród całej społeczności klubu. Wszystkim przypomniały się lata świetności i na jakiś czas zapomnieliśmy o obecnych problemach, z którymi przychodzi mierzyć się kibicom the Reds.
Przed nami niedzielny pojedynek z Evertonem, który jeszcze bardziej przypomni wszystkim jeden z najlepszych meczów derbowych w całej historii. W następnym miesiącu minie 20 lat od pojedynku, w którym padło aż osiem bramek. Jednocześnie był to ostatni mecz Dalglisha na stanowisku menedżera Liverpoolu, a także koniec dominacji the Reds w angielskiej piłce.
O którym spotkaniu mówimy? Środa, 20 lutego 1991 roku. Liverpool pod wodzą Dalglisha natrafił na Everton w szlagierowym pojedynku podczas piątej rundy Pucharu Anglii przy światłach Goodison Park.
W składzie the Reds grali tacy piłkarze jak Rush, Barnes i Beardsley. Liverpool był na szczycie tabeli z zapasem trzech punktów, a Dalglish walczył o swój czwarty tytuł mistrza Anglii, a 19. w historii klubu. Po drugiej stronie barykady stał Howard Kendall i jego Everton. Nasz rywal spisywał się słabo w lidze i zajmował w tabeli kiepskie miejsce, którym była 12. lokata.
Na stadionie Evertonu zebrało się prawie 38 tysięcy kibiców, jednak wieczorny pojedynek na boisku okazał się wydarzeniem, którego nie sposób zapomnieć.
Liverpool, zgodnie z oczekiwaniami, objął prowadzenie jako pierwsza drużyna. Autorem gola z bliskiej odległości był Peter Beardsley i przed przerwą w meczu nic nie wskazywało na to, że panujący mistrz Anglii, czyli ekipa the Reds może się potknąć. Dosłownie minutę po przerwie, szkocki napastnik Graeme Sharp wyrównał rezultat na 1-1.
Beardsley ponownie dał Liverpoolowi prowadzenie. Jego gol padł w 71. minucie po pięknym strzale lewą nogą obok Neville'a Southalla. Jednak dwie minuty później Sharp trafił do siatki po raz drugi i znowu był remis.
W kolejnej części Ian Rush jak zwykle odhaczył na swojej liście zdobytych goli mecz derbowy i niecały kwadrans przed końcem the Reds prowadzili 3-2. Wszystko zmierzało do tego, że na tym zakończy się strzelanie. Jednak tak nie było i kibice jeszcze sporo przeżywali w tym dniu.
W ostatniej minucie, Everton niesiony mocnym dopingiem swoich fanów, wyrównał rezultat na 3-3 trzeci raz w tym pojedynku. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy Tony Cottee i sprawił, że mecz pucharowy przedłużył się do dogrywki.
Następnie, ku zdumieniu wszystkich, Liverpool znowu wyszedł na prowadzenie, gdyż niesamowitego gola zdobył John Barnes. Kiedy kibice mieli za sobą 114 dramatycznych minut, Tony Cottee doprowadził do wyrównania czwarty raz, zupełnie jak gdyby kultura meczów derbowych tego wymagała. Obie drużyny musiały czekać na rewanżowy pojedynek, który Everton wygrał 1-0. Mecz ponownie odbył się na Goodison, po tym jak rywal the Reds otrzymał prawo do gry na własnym obiekcie.
Prestiż tego pojedynku już w tym momencie miał nadany osobliwy charakter, gdyż Liverpool tracił cztery razy prowadzenie ze swoim wielkim rywalem. Następny dzień był jednak kolosalny w historii klubu, a znaczenie tego meczu zostało wybitnie podkreślone na całym Merseyside oraz świecie piłkarskim. Dalglish zaszokował wszystkich i zakończył na dobre swój 14-letni pobyt w Liverpoolu, podczas którego był piłkarzem i menedżerem.
Tak przynajmniej to wyglądało...
Liverpool stracił pierwsze miejsce w tabeli ligi angielskiej po odejściu Dalglisha. Przez następne dwadzieścia lat, the Reds prawdopodobnie nigdy nie byli bliżej zdobycia tego upragnionego mistrzostwa kraju.
Tym razem po drugiej stronie jest były obrońca Preston i obecny menedżer Evertonu, David Moyes. Wciąż poprowadzi the Toffees z wiarą, że jego podopieczni mogą wykorzystać ostatnie wydarzenia po drugiej stronie Stanley Park i przeskoczyć rywala o trzy punkty w tabeli i przybliżyć się do miejsca premiowanego udziałem w europejskich rozgrywkach.
Zwroty i zawirowania z roku 1991 to świetny punkt odniesienie do ostatnich wydarzeń na Anfield. Dla wielu obserwatorów, jeszcze większą niespodzianką, niż tamten mecz jest ostatnia informacja z czołówek gazet ostatniego tygodnia.
Kenny Dalglish powrócił na Anfield.
W niedzielę czeka nas wyjątkowa okazja. Dalglish będzie na stanowisku menedżera Liverpoolu, z którym będzie podejmować Everton po raz pierwszy od 20 lat. 215. derby Merseyside ponownie zapiszą się w historii piłki nożnej.
LIVERPOOL: Grobbelaar - Hysen, Burrows, Nicol, Mølby, Ablett, Beardsley, Staunton, Rush, Barnes, Venison
BRAMKI: Beardsley 37', Beardsley 71', Rush 77', Barnes 103'
Komentarze (0)