Wilson chce spłacić zaufanie
Danny Wilson twierdzi, że w Melwood zapanował prawdziwy optymizm po tym, jak funkcję menedżera objął Kenny Dalglish. Boss Liverpoolu wyszedł z pomocną dłonią, aby młody Szkot z łatwością przystosował się w klubie. Wilson pragnie otrzymać szansę w pierwszym zespole i pokazać na co go stać.
- Bardzo dobrze, że Kenny jest tutaj jako menedżer. Zapanował u nas prawdziwy optymizm - powiedział Wilson dla oficjalnej strony Liverpoolu.
- Każdy przychodzi na trening bardziej zadowolony i wszystko zapowiada, że może tak zostać. To trochę dziwne, gdyż Kenny był moim przyjacielem, a teraz pełni rolę szefa.
- Ma dobre relacje ze wszystkimi i zawsze znajduje czas, żeby porozmawiać, co jest dobre dla nas jako piłkarzy.
Wilson zaprezentował dobrą postawę na środku obrony podczas meczu rezerw z Manchesterem City w środę wieczorem. Liverpool wygrał ten pojedynek 1-0 i Wilson nie ukrywa zadowolenia, że mógł pojawić się na boisku.
- Nie grałem od pięciu albo sześciu tygodni. Cieszę się, że mogłem pojawić się na boisku, nawet jeśli grałem tylko przez 45 minut - dodał Wilson.
- Chciałem zostać i grać dłużej, ale menedżer zaplanował dla mnie tylko występ w jednej połowie.
Dalglish wypowiadał się w ostatnich wywiadach w pozytywnym tonie na temat Wilsona, który świetnie się spisuje na treningach. 19-latek chce odwdzięczyć się za zaufanie menedżera i wykorzystać szansę, kiedy ją otrzyma.
- Zawsze daję z siebie wszystko na treningach i dobrze, że menedżer to zauważa oraz bierze mnie pod uwagę.
- Zdaje sobie sprawę z tego, że jest tutaj wielu znakomitych piłkarzy. Mam nadzieję, że udowodnię na co mnie stać, kiedy otrzymam szansę.
Komentarze (0)