McCarthy o dzisiejszej porażce
Zdaniem szkoleniowca Wolves, Micka McCarthy'ego, to naiwność w grze obronnej jego zespołu była przyczyną dzisiejszej porażki z Liverpoolem. The Reds zwyciężyli na Molineux 3-0 po bramkach Fernando Torresa i Raula Meirelesa.
Gospodarze upatrywali w dzisiejszym meczu szansy na zdobycie punktów ze względu na fatalną formę wyjazdową gości, którzy na swoim koncie zaledwie jedną wygraną poza Anfield.
Mimo, że piłkarze Wolverhampton w grudniu pokonali Czerwonych 1-0, nie zdołali obronić się dziś przed porażką.
- Sądzę, że zerwali nam się z haczyka, kiedy przez 30 minut próbowaliśmy łapać ich na spalonym - powiedział McCarthy.
- Później załatwił nas wspaniały strzał, którego nikt nie był w stanie zatrzymać. Nie poradziliby sobie nawet dwaj bramkarze.
- Ostatni gol był przypadkowy, ponieważ mecz zbliżał się ku końcowi. Dwa błędy i idealne wykończenie.
McCarthy wyraził również swój podziw pod adresem Kenny'ego Dalglisha, wskazując go jako inspirację dla piłkarzy, którzy mają za sobą jeden z najlepszych występów w sezonie. Wspomniał też o Royu Hodgsonie, który musiał uznać jego wyższość w meczu na Anfield.
- Pokonaliśmy ich, gdy był tam Roy. To wspaniały człowiek i znakomity trener, ale Kenny okazał się lepszy.
- Myślę, że cieszy się wsparciem, którego Roy nigdy nie miał.
Komentarze (0)