Kenny chwali Glena i Martina
Kenny Dalglish pochwalił dziś nastawienie Glena Johnsona po obiecujących występach, jakie Anglik zaliczył na lewej obronie. Król jest zachwycony przywiązaniem jakie wykazuje Glen, uważa też, że dobrze poradził sobie z grą na obcej sobie pozycji.
- Glen Johnson fantastycznie spisywał się na lewej obronie w ostatnich trzech spotkaniach. Nie przypominam sobie, żeby ktoś mijał go bez problemu – powiedział Kenny na przedmeczowej konferencji.
- Miał swój udział przy pierwszej bramce z Evertonem, w sobotę natomiast bardziej angażował się w grę obronną. Poradził sobie naprawdę dobrze.
- Sądzę, że grając na lewej obronie wyświadcza nam przysługę. To nie jest jego ulubiona pozycja. Mimo to nie zaprotestował ani słowem, nie było to dla niego problemem. Po prostu wyszedł i zagrał.
- To wspaniałe, myślę, że obrazuje to jego przywiązanie i nastawienie. Fakt, że gra na tej pozycji i radzi sobie tak dobrze jest jego wielką zasługą. Myśli też, że Martin spisywał się bardzo dobrze i nie w porządku byłoby, gdyby pozbawił go miejsca w składzie.
Przeniesienie Johnsona na lewą obronę było rezultatem świetnej formy Martina Kelly’ego na prawej stronie.
Dalglish przyznaje, że jest bardziej niż zadowolony z ostatnich występów młodego zawodnika i chwali to, jak dobrym wzmocnieniem składu się on okazał.
- Martin wykonuje dla tego klubu bardzo dobrą pracę. Jest dla nas jak nowy nabytek, ponieważ zagrał już cztery mecze z rzędu. W każdym ze spotkań dobrze odnajduje się na boisku, zrobił więc wystarczająco dużo by zagrać w czterech meczach. Zapracował sobie na to. Nieważne ile masz lat, jeśli dobrze się spisujesz dostaniesz szansę gry. On na pewno na swoje szanse zasłużył.
- Już wcześniej pokazywał, że prezentuje odpowiedni poziom lub jest go bliski. Był na wypożyczeniu i otrzymał kilka szans. Ludzie z jego otoczenia bardzo mu pomagają. Kiedy przychodzisz do zespołu, który nie gra tak dobrze jak jest w stanie i pokazujesz się z tak dobrej strony jak on, to musi imponować.
Liverpool uda się na środowe starcie z Fulham mając za sobą imponującą wygraną 3-0 z Wolves.
Ostatnie trafienie poprzedniego meczu padło po wspaniałej, składającej się z 31 podań akcji ludzi Dalglisha, którą zabójczo wykończył Fernando Torres.
Bez wątpienia był to najlepszy gol wypracowany przez zespół przez cały dotychczasowy sezon. Nie jest to jednak niespodzianką dla Dalglisha, który twierdzi, że kibice mogą teraz podziwiać efekty ciężkiej pracy, jaka ma miejsce na boisku treningowym.
- To miłe kiedy strzelacie bramkę tak wysokiej jakości. Pewna osoba napisała mi wiadomość, w której stwierdziła, że byliśmy przy piłce przez dwie minuty. Wydaje mi się to strasznie długim okresem, ale 31 podań było wspaniałe. Piłka szła do przodu, wróciła i ponownie trafiła do przodu. Zostaliśmy za to nagrodzeni.
- Czasem chciałbyś też strzelać brzydkie bramki. Nie możesz zawsze polegać na golach takich jak ten, trafienie Raula czy nasza pierwsza bramka, przy której również przeprowadziliśmy dobrą akcję.
- Bycie tak cierpliwym i osiągnięcie czegoś na zakończenie akcji jest wielką zasługą piłkarzy. Wszyscy brali w tym udział. Myślę, że większość z nich na jakimś etapie akcji miało kontakt z piłką.
- Tak naprawdę to żadna niespodzianka, ponieważ wiemy, że stać ich na więcej niż dotąd pokazywali, a najlepszym sposobem na udowodnienie tego jest wykazanie się na boisku.
- Fantastycznie spisali się w sobotę, chcemy jednak kontynuować i wygrać więcej meczy. Cieszyliśmy się ze zwycięstwa, a w autobusie podczas naszego powrotu panowała dobra atmosfera.
Od kiedy przejął kontrolę nad klubem, Dalglish wniósł pasję i chęć zwycięstw, które odmieniły the Reds.
Przyznaje, że budowanie pewności piłkarzy było kluczowym czynnikiem pierwszych tygodni jego pracy. Czuje też, że klub może teraz patrzeć w jasną przyszłość, zaczynającą się od zdobycia kolejnych trzech punktów w meczu z Fulham.
- Pewność odgrywa ogromną rolę w umiejętności do gry na najwyższym poziomie każdego zawodnika. Nieważne jaki poziom prezentujesz jako piłkarz, wciąż potrzebujesz pewności, by wierzyć w to, co robisz – powiedział.
- Będziemy grać tak dobrze jak to możliwe i zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi. Zawsze będziemy szanować przeciwników i liczyć się z nimi. Będziemy przyglądać się, co mają do zaoferowania, co ważniejsze jednak, będziemy przyglądać się naszym piłkarzom i temu jak wykonują swoje prace.
- Spodziewam się, że Fulham będzie bardzo dobrze zorganizowane. To zespół Marka Hughesa, on wie jak zorganizować i zdyscyplinować drużynę. Będą w formie. Wszystko zależy od nas. Odpowiedzialność spoczywa na nas jako na gospodarzu. Będziemy musieli kontrolować spotkanie. Postaramy się to zrobić – zakończył.
Komentarze (0)