Nowy etap dla Kelly'ego
Szczęście jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na nasze życie. W przypadku piłki nożnej, ma ono jednak jeszcze większe znaczenie - może przesądzić o tym, czy dany piłkarz stanie się wielką gwiazdą, czy skończy jako przeciętniak.
Martin Kelly należy do tej grupy sportowców, którym szczęście sprzyja w ważnych momentach ich kariery.
Już w swoim pierwszym spotkaniu w tym sezonie w roli trenera, Kenny Dalglish, ze względu na absencję Glena Johnsona, postawił na 20-letni bocznego obrońcę w meczu z nie byle kim - samym Manchesterem United.
Kelly potwierdza z resztą, że w tym sezonie szczęście mu sprzyja.
- Myślę, że to się zaczęło od meczu z United. Żona Glena była wtedy w szpitalu, więc wskoczyłem do składu i zrobiłem wszystko, aby wykorzystać swoją okazję.
- Futbol ma to do siebie, że nie możesz zaprzepaścić takiej okazji. Tutaj nie ma sentymentów - gra ten, kto się w danym momencie lepiej spisuje. Jak już jesteś w składzie, to nie wolno ci oddać miejsca konkurentowi.
- Po tych kilku meczach czuję, że mam dużą szansę na pozostanie w pierwszej "11".
Dziś wieczorem Liverpool zmierzy się z Fulham na własnym obiekcie. Ewentualne zwycięstwo może pomóc The Reds znacząco przesunąć się w ligowej tabeli, nawet o 4 oczka.
Po trzech meczach kary do składu wraca Steven Gerrard. Kelly potwierdza, że powrót kapitana wywarł ogromny wpływ na morale zespołu.
- Czujemy się znacznie lepiej z myślą, że Steven wraca do zespołu. Jesteśmy pewni, że dzięki niemu zagramy jeszcze lepiej niż z Wilkami i przesuniemy się w górę tabeli.
Martin odniósł się również do powrotu Dalglisha na ławkę trenerską.
- Kenny to legenda Anfield, dlatego jego powrót wywołał tak entuzjastyczną reakcję fanów. Jego obecność przy linii bocznej jest dla nas bardzo ważna - Kenny to 12 zawodnik drużyny.
- W każdym momencie widzimy jego zaangażowanie. Kiedy coś mu się nie podoba w naszej grze, od razu nas poprawia, koryguje nasze błędy. Każdy trener ma swoje metody, więc Kenny, naturalnie, sam stworzył własny warsztat pracy.
Obrońca reprezentacji U-21 Anglii wcześniej był ustawiany jako środkowy obrońca, lecz teraz Dalglish widzi go w roli bocznego defensora.
- Pozycja prawego obrońcy to zupełnie inna bajka. Mimo to, nie miałem większych kłopotów z przyzwyczajeniem się do nowej roli.
- Gra na tej pozycji ma swoje plusy - występując na boku obrony piłkarz ma znacznie więcej z gry, ma okazję do pokazania się. Nie wykluczam jednak, że jako bardziej doświadczony piłkarz będę znów występował na środku bloku defensywnego - zakończył Kelly.
Komentarze (0)