Agger o pracy z Dalglishem
Daniel Agger wierzy, że Kenny Dalglish zdoła zaszczepić w grze swoich piłkarzy pozytywną mentalność. Duńczyk nie ukrywa, iż podoba mu się styl szkockiego menedżera, a metody zastosowane przez Dalglisha przyniosły już efekty.
The Reds zwyciężyli w dwóch ostatnich meczach Premier League i awansowali na 7. pozycję w tabeli.
- On (Dalglish) jest wielką osobowością, a jego nazwisko znaczy wiele w klubie i w mieście, co jest niebywałe. Jest tutaj od kilku tygodni i mogę powiedzieć, że podoba mi się jego futbol - powiedział Agger.
- Myślę, że każdego dnia jego działania przepełnia optymizm. Poprzez grę w piłkę chce iść z drużyną do przodu. Wierzę, że może przynieść nam wiele dobrego.
- Na spotkaniach zespołu, treningach i dzięki wszystkiemu, nad czym pracujemy, można dostrzec, że chce abyśmy grali pozytywnie i utrzymywali się przy piłce, nie oddając jej łatwo.
- Rozumie, że prawdziwy sukces może osiągnąć tylko drużyna, a nie indywidualności, dlatego wielki nacisk kładzie się na ducha zespołu.
Krótko po zatrudnieniu na stanowisko menedżera, Kenny Dalglish sprowadził do Melwood Steve'a Clarke'a, który objął funkcję jego asystenta.
Agger nie ukrywa swojego podziwu dla pracy duetu i ma nadzieję, że odegra on znaczącą rolę w przyszłości Liverpoolu.
- Już teraz można zauważyć, że ma dobry wpływ na klub. Liczę, że będzie tak również w przyszłości.
- On i Kenny wyglądają jak dobra drużyna, dlatego mam nadzieję, iż będą istotni dla przyszłości klubu, nie tylko na krótki okres czasu, ale również na dłużej. To oczywiste, że pasują do Liverpoolu.
- Oczywiście potrzebujemy korzystnych rezultatów, ale to zależy także od piłkarzy.
- Dzięki nowemu menedżerowi wrócił dobry duch. To wiele znaczy, ponieważ jeśli jesteś pewny siebie, łatwiej jest osiągnąć sukces.
- W przeszłości można było zaobserwować to u innych graczy i nie widzę powodu, dla którego nam miałoby się nie udać.
Od czasu wyleczenia kontuzji, Agger rozpoczynał wszystkie mecze pod wodzą Dalglisha w wyjściowej jedenastce. Duńczyk pozostaje nieugięty i zapewnia, że widzi swoją przyszłość na Anfield.
- Nie wiem dlaczego nie miałbym łączyć swojej przyszłości z tym miejscem. W moim kontrakcie pozostały trzy lata i chciałbym go wypełnić - dodaje obrońca.
- Wierzę w klub i lubię to miasto, dlaczego więc miałbym szukać innego?
Komentarze (0)