Torres nie zaskoczył Skrtela
Martin Skrtel przyznał, że odejście Fernando Torresa nie było dla niego zaskoczeniem, jednak czuje, że hiszpański napastnik będzie żałował tego posunięcia.
- Spodziewałem się tego – powiedział Skrtel dla isport.blesk.cz.
- Wiele się o tym mówiło. Kiedy w ostatnich dwóch dniach nie było go z nami na treningu, ani w ośrodku treningowym, spekulacje zaczęły stawać się prawdą.
- Wszyscy byliśmy zawiedzeni, ponieważ jest on piłkarzem światowej klasy, jednak będąc szczerym, to nie była niespodzianka.
- Życzę mu wszystkiego najlepszego, jednak nie życzę sukcesów Chelsea. Być może Fernando będzie żałował tego transferu w przyszłości.
Po żałosnym początku sezonu, Liverpool zaczął ostatnio osiągać zachęcające wyniki. Skrtel uważa, że ten okres zamieszania skłonił Torresa do odejścia.
- O jego odejściu mówiono już latem, kiedy Chelsea wykazała zainteresowanie, jednak ustalił z Liverpoolem, że zostanie.
- Ten sezon nie poszedł jednak zgodnie z naszymi życzeniami i oczekiwaniami, i to przekonało go, że czas odejść. Tak on nam to wyjaśniał.
Torres jest przygotowany na debiut w Chelsea przeciwko byłemu klubowi. Skrtel natomiast jest zdeterminowany, by nie pozwolić mu wpisać się na listę strzelców.
- To będzie dziwne, ponieważ jak dotąd grałem przeciwko niemu tylko na treningu.
- Mam nadzieję, że pojawi się na boisku. Chelsea bardzo chciała go mieć u siebie, więc najprawdopodobniej zagra.
- Z niecierpliwością czekam na ten mecz i mocno wierzę, że nie pozwolę mu zdobyć bramki.
Podczas gdy Liverpool stracił napastnika, Skrtel jest pewny, że nowi piłkarze – Andy Carroll i Luis Suarez mogą wypełnić lukę po Hiszpanie.
- Za takim piłkarzem, z całą pewnością, tęskniono by w każdym klubie. Z drugiej strony, sprowadziliśmy Suareza i Carrolla.
- Wierzę, że zastąpią go i będziemy przynajmniej tak silni, jak byliśmy z Nando.
Komentarze (1)