Kenny wyczekuje debiutu w Europie
Kenny Dalglish przyznał, że rozkoszuje się możliwością poprowadzenia Liverpoolu w walce o europejskie trofeum. Poprzednim razem, gdy Szkot był menedżerem, The Reds odbywali pięcioletnie zawieszenie po tragedii na Heysel.
Tym samym jutrzejszy mecz ze Spartą Pragą w Lidze Europy będzie dla Dalglisha pierwszym spotkaniem na kontynencie na stanowisku menedżera w klubie.
Szkoleniowiec przyznał, że ta kwestia była frustrująca dla niego podczas pierwszego razu, gdyż chciał rywalizować z ówczesną Europejską elitą, ale jest zdeterminowany, aby teraz podołać wyzwaniu.
- Nie mogę się doczekać meczu - zaczął boss dla Liverpoolfc.tv.
- W tamtym czasie graliśmy sparingi z europejskimi przeciwnikami, ale po Heysel zostaliśmy zawieszeni na udział w rozgrywkach na 5 lat. Sięgaliśmy po mistrzostwo ligi i FA Cup, ale ktoś zadecydował, że powinniśmy zostać zawieszeni. Dlatego to dla mnie pierwsza okazja, aby poprowadzić Liverpool w Europie.
- Jak powiedziałem, wyczekuję spotkania. Przed moim przybyciem wykonano dobrą robotę w wyniku, której znaleźliśmy się w tej fazie i mam nadzieję, że uda nam się to wykorzystać.
- Zdobycie trofeum będzie trudne. W stawce jest kilka dobrych zespołów i uważam, że możemy być jedną z drużyn, którą określa się jako dobrą. Panuje tu silna rywalizacja - dodał.
Dalglish poprowadził Liverpool do trzech tytułów mistrza kraju i dwukrotnie do trofeum FA Cup. Dla wielu kibiców zwycięska drużyna z sezonu 1987-88 była najlepsza z okresu zawieszenia i Szkot uważa, że powinni mieć szansę walczyć z drużynami pokroju AC Milan.
- Moglibyśmy stawić czoła wyzwaniu - kontynuował.
- Moglibyśmy o ile ktoś wydałby na to pozwolenie. Mieliśmy na koncie kilka fantastycznych sukcesów i wielka zasługa należy się wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Nie mogliśmy grać w Europie.
- Powiedzenie, że radzilibyśmy sobie tam dobrze to jedynie hipoteza. Ludzie mogą podyskutować na ten temat. Jednak to nie istotne. Po prostu to przyjęliśmy i w jakimś sensie to nam pomogło. Może, gdy gralibyśmy w Europie częściej podróżowalibyśmy na większą ilość spotkań. To mogłoby narazić na szwank nasz sukces.
Obecna kadra Liverpoolu udała się do Pragi bez Daniela Aggera, Stevena Gerrarda oraz Christiana Poulsena.
- Nie jesteśmy w najsilniejszej kombinacji. W zespole jest kilka kontuzji, ale są one częścią piłki nożnej.
- Zabraliśmy kilku młodych chłopaków, którzy grali w poniedziałek w zespole młodzieżowym. Są to: Conor Coady, Jack Robinson, Raheem Sterling oraz John Flanagan. Jedzie również Tom Ince. Mamy wystarczającą ilość graczy, aby zestawić jedenastkę i to najważniejsze. Jednak w przypadku młodych piłkarzy musimy postępować rozsądnie i realistycznie.
Liverpool zmierzy się z wypoczętą Spartą Pragą, gdyż liga czeska jest w środku przerwy zimowej.
Trener ma świadomość zagrożenia ze strony rywala w tym meczu, ale wierzy, że jego zespół może wrócić na Anfield z pozytywnym rezultatem.
- Są w dość komfortowej sytuacji. Skończyli pierwszą część sezonu na drugim miejscu i mają przydatną przerwę - dodał.
- Nie sądzę, że rozegrali jakiekolwiek spotkanie o stawkę od grudnia. Ponadto dokonali kilku transferów w celu wzmocnienia składu. Znamy ich możliwości i to będzie dla nas ciężki mecz. Jednak miejmy nadzieję, że dla nich również.
- Zawsze dobrze jest strzelić bramkę na wyjeździe. Myślę, że lepiej, aby było 1:1 niż 0:0. Oczywiście 1:0 jest jeszcze lepsze. Chłopcy wykonali dobrą robotę dostając się do fazy pucharowej Ligi Europy, więc jedziemy oczekując na dobry wynik.
- Czasem prawdziwym skarbem gospodarzy jest widownia, ale ona także może być największym krytykiem. Dlatego, jeśli uda nam się ich zdominować, wyniesiemy z tego korzyść.
Komentarze (0)