Zapowiedź meczu
Większość kibiców piłki nożnej emocjonuje się w ostatnich kilku dniach spotkaniami fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Fani Liverpoolu muszą niestety zadowolić się jedynie tymi gorszymi, zawsze pozostającymi w cieniu Champions League rozgrywkami, czyli Ligą Europy.
Na Merseyside panowała ostatnio prawdziwa euforia po tym, jak Kenny Dalglish został menedżerem Liverpoolu, zastępując niechcianego Roya Hodgsona. Szkot tchnął w drużynę nowe życie, zespół w końcu zaczął grać w piłkę nożną, a nie w futbol amerykański, jak można to było zauważyć za panowania Hodgsona. Świadczyć o tym może niedawna passa czterech zwycięskich meczów bez utraty gola. W ostatniej kolejce ligowej, Pepe Reinie nie udało się wyśrubować kolejnego rekordu minut bez wpuszczenia futbolówki do własnej bramki. Liverpool trochę pechowo zremisował na własnym stadionie z Wigan Athletic 1-1. Wynik ten jest tym bardziej niezadowalający, gdyż londyńska Chelsea również straciła punkty w ostatnim spotkaniu ligowym, więc komplet oczek byłby pomocny dla 'The Reds' w złapaniu bliższego kontaktu z czołową piątką drużyn. Morale zespołu jednak nie ucierpiało, piłkarze wciąż są bojowo nastawieni, a trener nadal żądny zwycięstw.
Trzeba jednak na jakiś czas zostawić w tyle zmagania ligowe, ponieważ w ciągu tygodnia dowiemy się, czy 'The Reds' powalczą o zwycięstwo w Lidze Europy. W dotychczasowej historii, Liverpool tylko raz mierzył się w rozgrywkach europejskich z drużyną z Czech. Działo się tak w sezonie 2000/2001 w eliminacjach do Pucharu UEFA. Wtedy to Liverpool pokonał w dwumeczu Slovan Liberec, wygrywając na Anfield 1-0 po bramce Heskeya w końcówce spotkania, a w rewanżu pokonując Czechów 3-2. Obecny rywal 'Czerwonych' dobrze radzi sobie w tym sezonie zarówno w lidze, jak i w rozgrywkach europejskich. 'Železná Sparta' jest obecnie wiceliderem Gambrinus Ligi, walcząc o mistrzostwo Czech z Viktorią Pilzno. W fazie grupowej Ligi Europy Sparta zajęła drugie miejsce w grupie, ustępując CSKA Moskwa.
Kenny Dalglish chyba zaskoczył wszystkich, wybierając kadrę na czwartkowe spotkanie. Do Pragi wybrali się tacy piłkarze, jak John Flanagan, Jack Robinson, Conor Coady, Thomas Ince czy Raheem Sterling. Szczególnie powołanie tego ostatniego zawodnika jest sporym wydarzeniem. Sterling ma zaledwie 16 lat i na spotkanie ze Spartą pojedzie w nagrodę za wspaniały występ w meczu U18 przeciwko Southend United, wygranym przez młodych 'The Reds' 9-0. Raheem trafił do siatki rywala aż pięć razy. Mało prawdopodobne jest to, że 16-latek pojawi się na boisku, jednak już sam wyjazd na taki mecz jest dla tak młodego zawodnika wielkim przeżyciem. Z pewnością cieszyć może to, iż Dalglish jest konsekwentny w swoich czynach. 'Boss' zapewnił jakiś czas temu, że każdy młody, wyróżniający się zawodnik otrzyma szansę pokazania swoich umiejętności w pierwszej drużynie.
Z związku z tym, iż Liverpool nie może skorzystać w Lidze Europy z usług Luisa Suareza, a Andy Carroll nie wrócił jeszcze do pełni sił po kontuzji, 'The Reds' mają na ten dwumecz dosyć mały kaliber w ataku. Obrońców Sparty możemy postraszyć jedynie Dirkiem Kuytem, Davidem N'Gogiem oraz ewentualnie Milanem Jovanoviciem. Nazwiska te nie robią zbyt dużego wrażenia, jeśli chodzi o zdobywanie bramek. Mimo wszystko jednak, David N'Gog jest obecnie najlepszym strzelcem w drużynie jeśli chodzi o rozgrywki europejskie z pięcioma trafieniami na koncie. Za mniej niż 24 godziny dowiemy się, czy wystarczy to do pokonania Sparty Praga.
Przewidywane składy:
Sparta Praga: Blazek - Kusnir, Repka, Brabec, Pamic - Sionko, Matejovsky, Vacek, Keric - Kweuke, Pekhart.
Liverpool: Reina - Kelly, Carragher, Skrtel, Johnson - Lucas, Aurelio - Kuyt, Meireles, Rodriguez - N'Gog.
Sędzia: F.Meyer
Komentarze (0)