Top 3 Bradleya
Jak po każdym meczu, tym razem John Bradley wybrał jego zdaniem trzech najlepszych piłkarzy Liverpoolu w starciu ze Spartą Praga. Jako że podopieczni Dalglisha nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę gospodarzy, wybór trzech obrońców nie może dziwić.
1. Glen Johnson
Nie był to mecz wspaniały, ale był klasycznym pojedynkiem Liverpoolu w Europie, kiedy The Reds skupili się na niwelowaniu atutów rywali. Największym zagrożeniem w szeregach gości był cofnięty już na swoją nominalną pozycję Glen Johnson, który wydawał się najbardziej ofensywnym graczem wieczoru.
Równie dobrze bronił przez całe zawody nie popełniając żadnego błędu w defensywie.
Glen stał się bardzo rozsądny i dojrzały w swojej grze. Wygląda na to, że podnosi swój poziom zarówno jako piłkarz, jak i człowiek, co na pewno jest dobre dla klubu.
Przed Kennym poważna decyzja, czy przywrócić do składu Martina Kelly’ego i przenieść Johnsona na lewą stronę, czy dać mu pograć w rewanżu na własnej pozycji.
Kelly radził sobie w ostatnich tygodniach fantastycznie i zasłużył na odpoczynek w meczu z Czechami. Mały uraz wykluczył go także z meczu Anglii U-21 więc myślę, że Dalglish cieszył się mogąc z czystym sumieniem dać mu przerwę.
2. Sotirios Kyrgiakos
Grek wydaje się nigdy nie zawodzić, kiedy jest potrzebny i dostaje szansę. Miał mnóstwo pojedynków główkowych i twardej, fizycznej walki zwłaszcza z napastnikiem Sparty Kweuke, ale przez cały mecz radził sobie bardzo dobrze.
Kyrgiakos uwielbia twardą grę i zawsze korzysta z szansy do wykorzystania swojej siły w starciu z rywalami, podobnie jak robił Tomas Repka z Davidem Ngogiem po drugiej stronie boiska.
Gospodarze nastawili się głównie na próby z dystansu i do tego sprowadzała się ich taktyka oprócz dobrej szansy Kweuke w drugiej połowie, kiedy z dobrej strony pokazał się Reina.
Mimo faktu, że to Sparta była głównie przy piłce hiszpański bramkarz Liverpoolu mógł spokojnie wnieść na boisko rozkładane krzesełko i spędzić na nim większość spotkania, a taki spokój zawdzięczał dobrej pracy Kyrgiakosa z Carragherem.
3. Jamie Carragher
Carra organizował grę i świecił przykładem pilnując, aby żaden z jego kolegów ani na chwilę nie stracił koncentracji.
To był trudny mecz, w trudnych warunkach atmosferycznych. Sparta strzela mnóstwo goli, zarówno w rozgrywkach krajowych i w Europie, więc niezwykle ważne było wyłączenie ich ataku.
Liverpool grał ostatnio dużo spotkań, wielu graczy było na wyjazdach z reprezentacjami i celem na czwartek było utrzymanie dwumeczu pod kontrolą przed rewanżem na Anfield.
Czesi nie grali wybitnie, ale Carragher nie obniżył swoich bardzo wysokich standardów. Jego przywództwo na boisku było decydujące, a współpraca z Soto doskonała.
Komentarze (0)