AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1163

Opinie kibiców - Andy i Luis


Niezwykle zaskakujące, pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji było dla Liverpoolu zimowe okienko transferowe. Trzy dni przed jego zakończeniem Fernando Torres, piłkarz z zadatkami na legendę, umiejętnościami, talentem i sympatią kibiców wystosował do klubu prośbę o transfer. Wiadomość o jego decyzji poruszyła piłkarski świat i stała się przyczyną istotnych zmian w Liverpoolu.

Kibice poczuli się oszukani przez jednego ze swoich ulubieńców. Hiszpan w jednej chwili z kandydata na wielką legendę Liverpoolu zdegradowany został do zdrajcy i sprzedawczyka. Wiara wielu w istnienie lojalności i przywiązania do barw klubowych została zachwiana. Optymizm, który dało się wyczuć na Anfield po zatrudnieniu Kenny'ego Dalglisha na stanowisko trenera w jednej chwili zamienił się w rozpacz. Nawet magia Króla nie potrafiła zatrzymać Fernando Torresa.

Pytanie tylko teraz, czy owe zatrzymanie zawodnika było potrzebne. W tych minionych już chwilach kryzysu wydawało się to jedynym właściwym wyjściem. Nikt nie mógł spodziewać się jednak ciągu wydarzeń, który nastąpił po pogodzeniu się zawodników, kibiców i trenera z tym, że El Niño Czerwonym nigdy nie był. Magia i geniusz Dalglisha ujawniły się w inny sposób niż wszyscy tego oczekiwali. King Kenny postanowił nie zatrzymywać za wszelką cenę zawodnika, który marzył o odejściu z klubu, on po prostu sprowadził nowych piłkarzy, którzy też marzyli, ale o grze na Anfield, o występach w czerwonym trykocie.

Odejście Fernando Torresa do Chelsea Londyn okazało się wbrew wszystkiemu jedną z najlepszych rzeczy jakie mogły przytrafić się Liverpoolowi. Była rozpacz, ale minęła bezpowrotnie. Była obawa o przyszłość, ale zniknęła po pierwszym meczu bez Hiszpana w składzie. Wydarzenie, które miało zapoczątkować nowy kryzys okazało się być wyzwoleniem. Liverpool uwolnił się od przeświadczenia, że bez Fernando Torresa drużyna i klub mogą funkcjonować tylko gorzej.

Do klubu sprowadzono dwóch świetnych zawodników, Andy'ego Carrolla i Luisa Suareza. Pierwszy wymieniony piłkarz szansę grania w Liverpoolu zawdzięcza właśnie odejściu Fernando Torresa. Były gracz Newcastle United przez wzgląd na kontuzję nie mógł wystąpić jeszcze w szeregach The Reds, wszyscy ze zniecierpliwieniem oczekują na pierwszy jego mecz. Nadzieje pokładane w Carrollu są ogromne.

Drugi piłkarz kupiony przez klub w zimowym okienku transferowym zdołał przekonać już do siebie zarówno Kenny'ego Dalglisha, jak i kibiców. Także zawodnicy wydają się dobrze rozumieć się z Urugwajczykiem. El Pistolero zaliczył już debiutancką bramkę w czerwonych barwach, a jego zapał do gry, nieustępliwość i talent zachwycają kibiców, budzą szacunek rywali i zacierają całkowicie niesmak sympatyków Liverpoolu po odejściu z klubu Fernando Torresa.

Kibice otrząsnęli się po zdradzie Hiszpana i utracie naprawdę dobrego, bo tego tytułu nie odmówimy Dzieciakowi, zawodnika. Fora internetowe zawrzały najpierw od wypowiedzi pełnych rozpaczy i obaw. Gdy pierwsze emocje opadły przyszedł czas na analizę zysków i strat. Zyski? Andy Carroll, Luis Suarez - młodzi i utalentowani zawodnicy, oczyszczenie atmosfery w drużynie, pozbycie się przeświadczenie o niemożności zastąpienia niektórych piłkarzy. Straty? Odejście z klubu nielojalnego piłkarza. Strata, która z perspektywy czasu i przede wszystkim po meczu Liverpoolu z Chelsea Londyn okazała się być jedynie epizodem w historii klubu, który doprowadził do wielu znaczących i mających zbawienny wpływ na drużynę zmian.

Wypowiedzi angielskich kibiców Liverpoolu na temat Andy'ego Carrolla i Luisa Suareza prezentowane poniżej pokazują, że pewien rozdział w historii klubu został zamknięty, a z dwoma nowymi piłkarzami The Reds wiązane są spore nadzieje.

Perth-red
- Poza Mistrzostwami Świata oglądałem Suareza w kilku meczach Ajaxu w tegorocznej Lidze Mistrzów. Najbardziej rzucił mi się w oczy w spotkaniu z AC Milanem, w którym był najlepszym zawodnikiem Ajaxu. Może sprawić bramkarzowi kłopoty strzelając z każdej niemal pozycji i jak nikt inny potrafi stworzyć coś z niczego. Co więcej, choć na to nie wygląda jest bardzo silnym przywódcą, nikomu nie pozwoli sobą pomiatać.

BabuYagu
- Myślę, że odejście Torresa i pozyskanie Carrolla to ogromne, choć niewidoczne jeszcze błogosławieństwo. Gdyby te transfery nie miały miejsca Suarez byłby w tej chwili naszym rekordowym nabytkiem. Musi odnaleźć się w stylu gry, którego nie zna, poznać język, którym nie mówi, a do tego doszłaby jeszcze ogromna presja rekordu transferowego. Teraz presję tą dzieli z nim Carroll, myślę, że to właśnie Andy wywrze największe pierwsze wrażenie. Kiedy Suarez już przystosuje się do życia w Anglii myślę, że będzie po prostu mordował przeciwników. Do tego czasu oczekuję raczej losowych przebłysków geniuszu przeplatanych mnóstwem nierównej gry, czyli czegoś, co przypominać będzie całą karierę Luisa Garcii na Anfield.

PaulF
- Jestem bardzo podekscytowany Carrollem. Myślę, że ma ogromny potencjał. Poza tym będzie przerażał obrońców robiąc miejsce dla wspierających go piłkarzy. Jeśli tymi wspierającymi zawodnikami są Suarez, Gerrard, Meireles czy Kuyt jestem w stanie wyobrazić sobie kilka pogromów naszych przeciwników w przyszłości. W tej chwili na Andym spoczywa zbyt wielka presja, przeczekanie kilku tygodni aż opadnie kurz nie zaszkodzi. Grajmy tak jak ostatnio, a będzie musiał naprawdę ciężko pracować by dostać się do zespołu. Ta sytuacja wygląda dużo lepiej niż bycie zmuszonymi do wystawiania Torresa za każdym razem kiedy tylko pozwalało na to jego zdrowie.

Diomedieocre
- Dni, w których nasi przeciwnicy przybywali na Anfield i murowali własne pole karne są policzone. Napastnik będący w stanie wygrać pojedynki siłowe i główkowe z każdym niemal obrońcą musi przerażać menedżerów. Jeśli dodać do tego Suareza, mamy to co najlepsze w obu wariantach. Kiedy nas naciskają, Suarez stanowi ciągłe zagrożenie czekając na podanie za plecy obrońców, kiedy się cofną Carroll wygrywa mnóstwo pojedynków główkowych w polu karnym. Już nie mogę się tego doczekać.

Vidocq
- Cudownie mieć kogoś takiego jak Carroll. Może pomagać obronie podczas rzutów rożnych z przeciwnikami mającymi wysokich i dobrze grających głową obrońców, jest w stanie dominować i strzelać bramki przeciwko słabym w powietrzu defensywom. W dodatku nie jest Crouchem, dobrze radzi sobie z piłką, przy nodze, świetnie gra z pierwszej piłki, dobrze podaje, umie biegać…

Burzliwość ostatniego okienka transferowego zapewniła nam zainteresowanie całego piłkarskiego świata. Kibicom innych drużyn, którzy darzą ogromną sympatią klub z Anfield udzielił się entuzjazm spowodowany sprowadzeniem do Liverpoolu nowych zawodników i oburzenie postępowaniem Fernando Torresa. Fani Chelsea zyskali świetnego piłkarza, ale wielu z nich w swojej radości potrafiło uszanować ciężką sytuację Czerwonych. Zebraliśmy dla Państwa wypowiedzi kibiców innych klubów niż Liverpool, w tym właśnie fanów Chelsea dotyczące trzech zawodników – Fernando Torresa, Luisa Suareza i Andy'ego Carrolla.

Łukasz, kibic Chelsea
Luisa Suareza znam z boisk holenderskich, na których co sezon pokazywał się ze znakomitej strony. Same statystyki, 110 meczów i 81 bramek dla Ajaxu, mówią same za siebie. Pytanie tylko, czy podobnie spisze się na wyższym poziomie, w Anglii. Wiadomo, że zarówno na nim, jak i na drugim zimowym nabytku, Andym Carrollu ciążyć będzie pytanie "Czy uda im się zastąpić Torresa?". Hiszpan, jak wiadomo, zasilił szeregi Chelsea. Carlo Ancelotti stawia wszystko na jedną kartę, wydając grube miliony, by wzmocnić siłę zespołu i sezon zakończyć minimum w "The Big Four". Natomiast Liverpool walczył będzie do samego końca o możliwość startów w europejskich pucharach. Runda wiosenna zapowiada się naprawdę emocjonująco.

Maciek, kibic Chelsea
Według mnie Andy Carroll nie jest wart pieniędzy, które wydał na jego transfer Liverpool, ale oczywiście mogę być w błędzie. Na pewno nowa młoda twarz ożywi ducha zespołu. To ożywienie powinno mieć podwójne działanie, dlatego że kolejnym nowym niezwykle obiecującym się piłkarzem jest Suarez. Jeżeli tylko będzie spełniony jeden warunek, Luis stanie się główną postacią strzelającą gole dla LFC. Warunkiem jest aby cały zespół zaczął grać lepiej, bo on sam nic wielkiego nie zdziała. Zawodnicy muszą pokazać się z lepszej strony jak dotychczas, aby Suarez miał jak najwięcej okazji strzeleckich, bo nie sztuka jest stworzyć jedną dobrą sytuację w ciągu meczu i następnie obwiniać piłkarza, że nie wykorzystał tej szansy. W końcu każdemu zdarza się spudłować (np. Messi w ostatnim meczu z Arsenalem). Interesujące jest ustawienie wspomnianych dwóch piłkarzy na ataku, ponieważ uważam, że ich współpraca nie będzie niczym powalającym.

Jestem kibicem Chelsea F.C. i cieszę się, że przychodzą do nas tacy piłkarze jak Torres. Uważam, że jest bardzo dobrym zawodnikiem, jednak nigdy nie uważałem go za gwiazdę (tak jak np. Raula), dlatego też suma jaką Chelsea zaoferowała była zbyt wysoka. Ale na szczęście Roman ma portfel praktycznie nie do wyczerpania, dlatego nie jest to aż takie straszne. Oczywiście trzymam kciuki, aby został wspomnianą gwiazdą w CFC. Fernando ma teraz pole do popisu w Lidze Mistrzów, więc może zaczynać swój koncert. Póki co mam wrażenie, że gra strasznie bojaźliwie, nie jest pewny siebie i przez to jest jednym ze słabszych zawodników na boisku. Pozyskanie tak ważnego zawodnika LFC ma swoje plusy i minusy. Plusy są oczywiście jasne więc nie będę wymieniał, ale minusem jest to, że kluby z PL znajdujące się w tabeli powyżej CFC mają większą motywację do gry, aby nie utracić swoich pozycji na rzecz klubu z zachodniego Londynu wzmocnionego przez napastnika Liverpoolu.

Artur, kibic Arsenalu
Myślę, że Luis Suarez i Andy Carroll będą sporym wzmocnieniem zespołu Liverpoolu. Szczególnie ten pierwszy z całą pewnością może zastąpić Torresa i zdobywać cenne bramki dla drużyny. Po udanych mistrzostwach świata i dobrej rundzie na pewno będzie pomocny, a kibicom uda się zapomnieć o nowym wrogu publicznym nr 1 - Fernando Torresie. Razem z zapowiadającym się obiecująco i bramkostrzelnym Andym Carollem mogą stworzyć ciekawy duet napastników.

Jacek, kibic Realu Madryt
Przyjście do Liverpoolu dwóch napastników, króla strzelców ligi holenderskiej oraz gwiazdy beniaminka z Newcastle ma być lekiem na kiepskie osiągnięcia Czerwonych. Jako fan Realu Madryt, wiem, że nie zawsze zawodnik uznawany w Holandii za gwiazdę, będzie tak samo mocno świecił w lepszej lidze. w Realu przykładami dobrymi są Drenthe i Huntelaar. Myślę jednak, że Suarez już pokazał, że jest wart wydanych na siebie pieniędzy, bramka w debiucie, i ostrzelane słupki i poprzeczki bramek w ostatnim pechowo zremisowanym meczu, to chyba dopiero początek popisów młodego Urugwajczyka.

Co do Carroll'a to ciężko cokolwiek mi napisać. Był gwiazdą w swojej drużynie, i pewnie w dużej mierze przyczynił się do obecnej, tak wysokiej pozycji Newcastle. Aktualnie jest kontuzjowany, nie zagrał jeszcze w koszulce Liverpoolu więc z oceną chyba warto poczekać. Moim zdaniem "trochę" przepłacono, jak za zawodnika, który dopiero od pół roku gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak dwóch nowych, młodych napastników, to prawdziwa rewolucja jeżeli chodzi o The Reds, którzy przecież ładnych parę lat, opierali się w sumie tylko na Torresie i byli praktycznie uzależnieni od stanu jego zdrowia. Ale to chyba juz zwyczaj w tym klubie, wcześniej tak samo było z Michaelem Owenem. Myślę, że sprzedaż Torresa to dobry ruch, biorąc pod uwagę jaką kwotę za niego otrzymali. W sumie wymienili go na lepszy model x2. :)

Robert, kibic Realu Madryt
Luis Suarez i Andy Carroll – wzmocnienia te nie były dla mnie zaskakujące, ba, one były tak niespodziewane, że przecierałem oczy ze zdumienia. Naprawdę dobre transfery na pozycję, która wzmocnienia wymagała. Co prawda liczyłem na duet Suarez-Torres, jednakże Nino zachował się, jak wskazuje na to jego przydomek, jak dzieciak, odchodząc do The Blues. Mimo to wiele opinii ze strony kibiców Królewskich, jest takich, że za 50mln, które LFC zgarnął, można dobrze się wzmocnić, a sama drużyna zyska na kupnie 2-3 naprawdę klasowych zawodników, niż na posiadaniu samego Torresa.

Andy Carroll jest jeszcze bardzo młody, no i ma bardzo dobre warunki fizyczne, jest wyższy niż Suarez, więc domyślam się, kto będzie brylował w polu karnym podczas rzutów rożnych i wolnych. Jasnym jest też, że 35mln nie wydaje się na byle kogo – 30mln wydane na Pepe w 2007r. wielu wyśmiewało, ponieważ Pepe był mało znany, a teraz jest wymieniany jednym tchem obok najlepszych stoperów Europy. Newcastle jest w tym sezonie pewną rewelacją PL, ponieważ radzą sobie nieźle, a sam Carroll zdobył wiele bramek, co z pewnością dobrze rokuje.

Wydaje mi się jednak, że lepszym wzmocnieniem może okazać się Suarez, ponieważ ma już uznaną markę w świecie – grał w LM i na Mundialu. Carroll ma na swoim koncie tylko jeden występ w reprezentacji, a początki jego kariery, to pobyt w Championship.

Artykuł autorstwa Jaszczura91 i Paulisanz

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com