Ostatnie podrygi Hicksa i Gilletta
Gdyby poprzedni właściciele Liverpoolu wkładali tyle wysiłku w prowadzenie klubu, ile obecnie w próby sądowania się, prawdopodobnie nie wpędziliby się sami w kłopoty. Na szczęście doznali kolejnej porażki i mogą wracać do siebie i szukać „sprawiedliwości” w Ameryce.
Jedyną rzeczą, której dowiodła rozprawa jest potwierdzenie faktu, że chodzi im (i zawsze chodziło) tylko i wyłącznie o pieniądze.
Nawet na minutę nie zrozumieli Liverpoolu. Jest jasne, że sędzia dokładnie rozumiał, jakich ludzi ma przed sobą. Przejrzał ich na wylot.
Chciałbym, żeby po prostu odeszli.
Tommy Smith
Komentarze (0)