Dirk Kuyt, iPod i Kings of Leon
Dirk Kuyt ujawnił, że nie tylko Kenny Dalglish jest jedynym Kingiem, który zainspirował imponujący zwrot Liverpoolu. Reprezentant Holandii objął niedawno stanowisko nowego Dj-a w szatni the Reds i jest przekonany, że klub zawdzięcza passę siedmiu meczów bez porażki muzyce, którą on wybiera.
- Odkąd podłączyłem mojego iPoda do naszego systemu i gram rzeczy, które zgromadziłem w domu specjalnie na nasze spotkania, nie przegraliśmy jeszcze meczu. Myślę, że jako zawodnicy jesteśmy trochę przesądni - powiedział Kuyt.
- Przejąłem te obowiązki od jednego z chłopaków. Wszystkim się spodobało, więc pozwolili mi zabrać się za to. To tak, jak z rzutami karnymi. Jeśli trafiasz, pozwalają ci to zrobić następnym razem.
- Co takiego gram, żeby pobudzić chłopaków? Kings of Leon, The Killers i Amy Winehouse. Tego typu rzeczy.
- Następnie po rozgrzewce, na jeden utwór pozwalam fizjologowi przejąć iPoda.
- Kiedy wracamy do szatni on włącza You’ll Never Walk Alone. To nas wszystkich łączy. Czujemy się niezwykle zjednoczeni, kiedy słyszymy tę piosenkę.
Komentarze (0)