Liverpool zbyt ostrożny w Pradze
Tym, co rzucało się w czwartkową noc w oczy na boisku w Pradze była zbyt duża ostrożność Liverpoolu. Bezbramkowy remis na Generali Arena to dobrze wykonane zadanie, jednak warto było spróbować zdobyć gola na wyjeździe.
Rozczarowujące jest, że nie podjęliśmy takich starań i nie podejdziemy do meczu na Anfield z przewagą.
Glen Johnson strzelał obok słupka, a Dirk Kuyt nie zdołał wykorzystać sytuacji po rzucie rożnym.
Przykro mi z powodu fanów, którzy zapłacili za bilety wyolbrzymione ceny, by dostać się na stadion, a potem nie mieli z czego się cieszyć.
Moim zdaniem, Sparta Praga była drużyną do wzięcia. Nie grali od dwóch miesięcy z powodu przerwy zimowej i czas na rywalizację z nimi był idealny.
Nie skorzystaliśmy ze swojej przewagi.
Nie mam jednak wątpliwości, że po rozczarowującym spotkaniu, poprawimy się w czwartek i rozstrzygniemy rywalizację na swoją korzyść.
Bezbramkowy remis na wyjeździe w europejskim pucharze nie jest złym wynikiem, ale sądzę, że czuliśmy dla Sparty zbyt wielki respekt.
Największym rozczarowaniem była gra naszej linii ataku.
Ngog z przodu, Kuyt, Meireles i Maxi próbujący go wspierać - to po prostu nie działa.
Pierwszą rzeczą, na jaką patrzysz obserwując drużynę jest to, skąd przyjść mogą gole. Nie mogłem doszukać się tego w czwartek. Było to widowisko wymagające wytrzymałości od fanów, którzy wcześniej musieli pokryć zawyżone ceny biletów.
Jedynym pozytywem jest występ defensywy.
Ktokolwiek spośród piłkarzy takich jak Johnson, Carragher, Kyrgiakos czy Wilson mógł zostać wybrany zawodnikiem meczu w drużynie The Reds.
Młody Szkot ma wielki potencjał i dobrze było zobaczyć go na boisku.
W przyszłości będzie miał wiele do zaoferowania Liverpoolowi.
Zasadniczo dla młodzieży na Anfield był to znakomity tydzień.
Pewnym głosem mogę stwierdzić, że Liverpool ma obecnie najlepszy młody zespół w historii.
Wśród piłkarzy panuje przekonanie, że kibice nie mogą doczekać się zobaczenia ich w pierwszym składzie, kiedy tylko przyjdzie na to pora.
Zazwyczaj, widzi się jednego czy dwóch zawodników, którzy mogą w przyszłości wybić się z rezerw.
Obecnie mamy ich 14 i każdy ma szansę na debiut w drużynie seniorów.
Mam nadzieję, że w następnych latach nastoletni gracze dostaną swoje szanse, a dla Liverpoolu nastanie ekscytujący czas.
Uważam, iż Kenny postąpił właściwie, nie korzystając z ich usług przeciwko Sparcie Praga, choć niewątpliwie była to kusząca możliwość.
Każdy debatował na temat Raheema Sterlinga, Conora Coady'ego i Suso, jednak muszą oni być kształtowani w odpowiedni sposób, bez paniki.
Przyjdzie czas, kiedy jeden lub dwóch z nich dorośnie do gry w pierwszym zespole i będzie to wspaniałe.
Kiedy patrzysz na wielkie nazwiska, jakie są wypożyczone z Liverpoolu, widzisz główny cel Kenny'ego Dalglisha.
Degen, Konchesky, El Zhar i Aquilani wciąż znajdują się w innych klubach, które wypłacają im pensje.
Jednym z głównych zdań Kenny'ego jest doprowadzenie do ich definitywnych transferów, pokazanie, że nie widzi dla nich przyszłości w klubie.
Gdy pozbędziemy się piłkarzy, dla których stawiane wymagania okazały się za wysokie, ich miejsce zająć będą mogły dzieci.
To perfekcyjny scenariusz. Drożsi, starsi zawodnicy, którzy nie są już potrzebni za burtę, a na ich miejsce obiecująca młodzież.
Nie mogę doczekać się kiedy zobaczę, co piłkarze pokroju Raheema Sterlinga potrafią robić.
Jego pięć bramek przeciwko Southend to jeden z najlepszych występów, jakich możesz oczekiwać od nastolatka.
Bez zbyt wielkiego wychwalania, wydaje się on mieć niebywały potencjał.
Używa zarówno lewej, jak i prawej stopy, dysponuje szybkością, z którą obrońcy sobie nie radzą.
Oczywiście, wszystko zależy od tego, jak ukształtujesz dzieciaka, mającego tak jak Raheem, zaledwie 16 lat.
Nie można bezmyślnie rzucić go na głęboką wodę.
Może stać się gwiazdą reprezentacji Anglii lub Jamajki, zależnie od tego, którą wybierze, ale musi być do tego właściwie doprowadzony.
Conor Coady wygląda na boisku bardzo dojrzale.
To znakomity rozmówca, zawsze komunikujący się z kolegami w czasie meczu. Wspaniale jest widzieć to u młodego gracza.
Ma silną pozycję i zdolności przywódcze.
Urodził się w St Helens i świetnie, że lokalny chłopak jest bliski osiągnięcia celu.
Kontynuujmy marsz w meczu z West Hamem
Spotkanie z West Hamem będzie bez wątpienia podchwytliwe.
Wygraliśmy dwa ostatnie mecze na wyjeździe, przeciwko Wolves i Chelsea, więc teraz chcemy osiągnąć to samo.
Konieczna jest skuteczna obrona, jak w meczu ze Spartą. Suarez wróci do drużyny, a Meireles całkowicie się wyleczy.
Ważne jest bycie konsekwentnym na wyjazdach i ciągłe umacnianie się w tabeli.
Po fatalnych wynikach poza Anfield za kadencji Roya Hodgsona, odzyskaliśmy wiarę.
Mam nadzieję, że powróci Gerrard, który będzie wielkim wzmocnieniem i sprawi, że zespół będzie zdecydowanie różnił się od tego, który zremisował w Pradze 0-0.
Surez wraz z kapitanem z przodu, a Meireles tuż za nimi to ekscytująca perspektywa.
Młoty poprawiły ostatnio swoje wyniki, więc dla obu stron będzie to niezwykle ważny mecz.
Na Upton Park powinna panować znakomita atmosfera.
Wskoczenie na miejsce uprawniające do gry w Lidze Mistrzów wydaje się niezwykle trudne, ale dopóki jest ono możliwe, musimy walczyć.
Potknąć może się Chelsea oraz Tottenham, dlatego jeśli będziemy odnotowywać dobre wyniki, nie ma powodu, dla którego nie moglibyśmy ich dogonić.
Kolejny gwóźdź do trumny Toma Hicksa i George'a Gilletta
Cudownie, że nie przyznano racji Amerykanom, którzy chcieli udowodnić "epickie oszustwo".
Sędzia Floyd słusznie stwierdził, że nie mogą oni walczyć o swoje prawa w sądzie za oceanem.
Na przykładzie Hicksa i Gilletta, mówimy o dwóch ludziach, którzy kupili klub piłkarski z czystej chciwości. Jak widać, skończyło się to dla nich okropnie.
Każdy wie, jak pogrążyli klub w długach, w momencie jego nabycia.
To, co robimy nie odchodzi, tylko zawsze do nas wraca.
Wiadomość z zeszłego tygodnia była kolejnym gwoździem do ich trumny i być może nie ostatnim.
John Aldridge
Komentarze (0)