Skrtel dementuje plotki
Martin Skrtel zaznaczył, że wiąże swoją przyszłość z Liverpoolem i zdementował plotki, które łączyły go ostatnio z niemieckim Wolfsburgiem. Słowak jest ważnym ogniwem defensywy The Reds, mając na koncie w tym sezonie 27 występów i jednego gola.
Klub Bundesligi, który ostatnio zwolnił byłego selekcjonera reprezentacji Anglii Steve'a McClarena i sprzedał do Man City za rekordową dla siebie sumę Edina Dzeko był zainteresowany usługami 26-letniego obrońcy.
Skrtel, który przybył na Anfield zimą 2008 roku z Zenitu St Petersburg zaznacza, że jest szczęśliwy w Liverpoolu i nie chce zmieniać otoczenia.
- Dowiedziałem się o zainteresowaniu Wolfsburga z internetu i prasy. Nie wiem, ile jest prawdy w tych słowach - powiedział Skrtel, który ma jeszcze przez 3.5 roku ważny kontrakt.
- Pewne jest natomiast to, iż mam ważny kontrakt z Liverpoolem. Jestem tu szczęśliwy, klub jest ze mnie zadowolony, więc nie ma sensu tego zmieniać.
Skrtel w ostatnim meczu Ligi Europy ze Spartą Praga pojawił się na boisku w samej końcówce spotkania. Kenny Dalglish chciał, żeby Słowak odpoczął i jego podopieczny nie negował decyzji swego bossa.
- To była decyzja szkoleniowca i w pełni ją uszanowałem, przyjmując do wiadomości. Nie próbowałem wnikać w szczegóły tej decyzji i zaakceptowałem ją.
- Trener w końcówce zmienił system defensywy na 3 środkowych obrońców, gdyż spodziewaliśmy się dużo długich piłek na główki Kweuke i Pekharta.
Martin nie ma wątpliwości, kto będzie górą w rewanżu i awansuje do 1/8 Ligi Europy.
- Trener zmienił napastnika i postawił obrońcę, gdyż nie chciał stracić bramki w końcówce tamtego meczu. Myślę, że przed rewanżem na Anfield był to dla nas dobry rezultat, ale teraz musimy zagrać znacznie ofensywniej.
- Wierzę, że jesteśmy w stanie strzelać gole w rewanżu i awansować. Myśleliśmy, że dłuższa zimowa przerwa bardziej negatywnie wpłynie na grę Sparty, tymczasem Czesi mieli swoje sytuacje bramkowe.
- Najlepsze wrażenie wywarł na mnie Kweuke, który dobrze gra z piłką przy nodze i był moim zdaniem ich najlepszym zawodnikiem.
Komentarze (0)