Skrtel: Wciąż jest o co walczyć
Martin Skrtel wierzy, że sezon 2010-11 wciąż może być zapamiętany jako udany dla Liverpoolu. The Reds wznowią swoją walkę o Ligę Europy w czwartkowy wieczór decydującym o losach dwumeczu starciem ze Spartą Praga.
Wygrana da Czerwonym miejsce w następnej fazie rozgrywek i przybliży ich o krok do finału w Dublinie.
Choć rozgrywki europejskie pozostają naszą najlepszą szansą na dobre zakończenie trudnego sezonu, Skrtel wie, że wciąż pozostaje niewielka szansa na finisz w pierwszej czwórce Premier League.
- W ciągu ostatnich kilku tygodni osiągnęliśmy niezłe rezultaty. To bardzo ważne dla nas, zawodników i klubu. Mamy nadzieję, że uda się to kontynuować – powiedział Słowak na konferencji prasowej przed meczem ze Spartą.
- Liga Europy to dla nas dobra rzecz i świetna szansa na wygranie czegoś w tym sezonie. Wszyscy musimy grać na maksimum naszych możliwości żeby osiągnąć coś w tych rozgrywkach.
- Mamy jeszcze szanse (w lidze). Jeśli wyczujemy tą szansę, musimy o nią walczyć. Wciąż pozostaje jeszcze 11 spotkań Premier League. Musimy grać mecz za meczem i starać się wygrać ich tak wiele jak to tylko możliwe. Zobaczymy co przyjdzie nam z tego na końcu.
Sezon Liverpoolu zmienił swój bieg od kiedy na stanowisku menedżera zatrudniono Kenny’ego Dalglisha.
Zachwyt Skrtela nad pracą z 59-latkiem jest oczywisty.
- Praca z Kennym jest dla mnie wspaniałym uczuciem, ponieważ to legenda tego klubu, jego ikona. Postaram się zrobić dla niego wszystko co w mojej mocy i pomóc mu najlepiej jak tylko potrafię.
Dziennikarz Sky Sports News starał się wypytać Skrtela o jego plany na przyszłość i doniesienia łączące go z odejściem z klubu. Do rozmowy włączył się wtedy Dalglish, mówiąc pytającemu – Zachowuj się.
- Ciebie łączono z przenosinami do BBC! Jest różnica między byciem łączonym z czymś a faktami – dodał Kenny.
Pytanie zostało wówczas zadane w inny sposób. Dziennikarz chciał wiedzieć, czy Skrtel widzi przed sobą wielką przyszłość na L4.
- Oczywiście – odpowiedział Słowak.
Dalglish pochwalił Skrtela i resztę obrońców za to, jak dobrze radzili sobie w ostatnich tygodniach zachowując pięć czystych kont w sześciu występach.
- Jak zawsze mówiliśmy, jeśli nie stracimy żadnej bramki mamy dużą szansę na osiągnięcie czegoś w meczu – powiedział Kenny.
- Nie chodzi o to, że mamy zamiar grać defensywnie, jednak to (solidna obrona) daje nam po prostu lepszą okazję do wygrywania.
- Bardzo zadowalający jest dla nas sposób w jaki każdy z piłkarzy wykonywał swoją pracę. W meczach, w których nie straciliśmy zbyt wielu bramek dochodziło do wielu zmian w defensywie.
- To dobrze wszystkim robi. W ostatnim meczu, w Pradze, Danny Wilson grał na lewej obronie, Soto z Carrą w środku a Glen Johnson wrócił na prawą obronę. Widać, że zrobiliśmy parę zmian, ale nie wydaje się, by zbytnio wpłynęło to na grę defensywy i bramkarza, któremu też należy się pochwała.
Komentarze (0)