AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1081

Kenny czeka na wsparcie kibiców


Kenny Dalglish jest pewny, że pełne wiary w sukces Anfield będzie w stanie wytworzyć świetną atmosferę podczas czwartkowego spotkania ze Spartą Praga, pomimo nietypowej pory rozpoczęcia meczu.

Mecz rewanżowy 1/16 finału Ligi Europy zaplanowany jest na godzinę 18 czasu miejscowego, mimo że ostatnie spotkania Liverpoolu w tych rozgrywkach na Anfield odbywały się raczej o godzinie 20.05.

Pomimo to Dalglish uważa, że pora rozpoczęcia meczu będzie miała bardzo małe znaczenie. Gdy zabrzmi pierwszy gwizdek, liczyć będzie się już tylko spotkanie.

Na przedmeczowej konferencji Boss powiedział:

- Na Anfield odbywały się już pamiętne spotkania. Mecze w europejskich pucharach są dla wszystkich drużyn ważne, ale dla takiego klubu jak Liverpool, to jest coś wyjątkowego.

- Jutrzejszy mecz zaczyna się oczywiście wcześniej, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Piłkarze i fani będą musieli się odrobinę dostosować, ale jestem pewny, że nie będzie to miał wpływu na formę zawodników oraz doping naszych kibiców.

- Musimy atakować od samego początku meczu. Odpowiedzialność za wygranie meczu spoczywa na nas. Na szczęście dla Liverpoolu to nic nowego - wiele razy w przeszłości musieliśmy wyjść i wygrać spotkanie.

- Piłkarze wiedzą o co chodzi - kilka razy byli w podobnej sytuacji i wychodzili z niej zwycięsko, dlatego nie robimy nic nowego chcemy tylko utrzymać tendencję z poprzednich spotkań.

Liverpool wywalczył bezbramkowy remis w pierwszym meczu w Pradze.

Pokonanie Sparty otworzy drzwi do 1/8 finału, w którym przeciwnikiem The Reds będzie albo SC Braga albo Lech Poznań. Dalglish w typowy dla siebie sposób odrzucał jednak wszystko, co nie dotyczyło czwartkowego spotkania.

Zapytany przez dziennikarzy jakby się czuł, gdyby doprowadził Liverpool do finału Ligi Europy, do Dublina odpowiedział:

- Przede wszystkim musimy wygrać jutrzejsze spotkanie. Nie możemy wybiegać za bardzo w przyszłość. Zawsze powtarzamy sobie, że najważniejsze jest następne spotkanie. Musimy się mocno skoncentrować i dać z siebie wszystko w każdym spotkaniu, a na końcu zobaczymy co z tego wyjdzie, to wszystko co robimy.

- Nigdy nie obiecywaliśmy nic więcej niż ciężka praca i zaangażowanie na 100%. Jeśli przestaniemy to robić, będziemy mieli duży problem, ale na razie chłopcy wspaniale wywiązują się z zadań.

- Sparta w zeszłym tygodniu pokazała, że jest bardzo ciężkim przeciwnikiem. Nie sądzę, aby oni zmienili swoją grę.Mam ogromną nadzieję, że my zagramy zupełnie inaczej.

Jutrzejszy mecz będzie szczególny dla Dalglisha również z innego powodu, King Kenny po raz pierwszy poprowadzi drużynę w europejskich pucharach na Anfield.

King Kenny skupia się jednak na tym, aby pomóc Liverpoolowi w awansie do następnej rundy, to jego główny cel na jutrzejsze spotkanie. Nic nie będzie znaczyło dla niego więcej niż awans kiedy obudzi się w piątkowy poranek.

- Jestem pewny, że jutrzejsza wieczór będzie wyjątkowy, ale ważniejsze jest to, aby osiągnąć dobry wynik, który spowoduje, że czwartkowa noc stanie się jeszcze piękniejsza - powiedział Dalglish.

- Jestem tylko małą częścią tego wszystkiego, pomimo to nie mogę się doczekać spotkania i jest to wielki honor prowadzić Liverpool podczas europejskiego wieczoru. Będę cieszył się jeszcze bardziej jeśli osiągniemy dobry wynik. Końcowy rezultat jest ważniejszy niż cały przedmeczowy spektakl.

Właśnie mija około sześć i pół tygodnia od kiedy Dalglish ponownie zasiadł za sterami LFC.

Zapytany jak bardzo cieszył się z powrotu na ławkę trenerską The Reds, Szkot odpowiedział:

- Nie wiem ile już tu jestem, ale dla mnie to wielka radość. Wrócić i być odpowiedzialnym za Liverpool to wielki honor. Wszystko co możesz zrobić to starać się i pracować najciężej jak się tylko może - będę to kontynuował i spróbuję osiągnąć jakieś pozytywne rezultaty.

- Nie wiedziałem, że to już prawie siedem tygodni. Każdego dnia kiedy tu przychodzę jest coś nowego do zrobienia, to daje mi siłę, aby wstać z łóżka, to z pewnością jest dobre.

- Była to wielka zmiana, ale teraz jestem za to wynagradzany i naprawdę było warto, mam nadzieję, że inni ludzie cieszą się tak jak ja.

Dalglish dodał - Przez ostatnie parę lat nastąpiło wiele zmian, w szczególności w Akademii. Uważam, że progres tych młodych chłopaków jest fantastyczny i cieszę się, że mogę go oglądać.

- Jak już powiedziałem wielkie podziękowania dla Rafy, który wprowadził wiele zmian w Akademii, zatrudnił swoich dwóch rodaków jako trenerów oraz Franka McParlanda, który zajął się stroną administracyjną - Ci ludzie napędzali Akademie i było to dla nas wszystkich pozytywne.

- Najważniejszą drużyną w klubie jest pierwsza drużyna i ją również musimy ruszyć naprzód. Mam nadzieję, że w ostatnich tygodniach coś się zmieniło, ale oczywiście chcemy iść dalej. Będę się cieszył jak znów zrobimy jakiś postęp.

Kenny wypowiedział się ponownie o zdrowiu Aggera, Carolla i Gerrarda, o których mówił we wtorkowym wywiadzie dla liverpoolfc.tv

Dalglish przypomniał, że zdrowy jest już Jay Spearing, po tym jak wyleczył pęknięcie stopy, a Joe Cole jest w kręgu tych, którzy mają znaleźć się w składzie na Spartę po tym jak wystąpił w pierwszym spotkaniu prawie godzinę.

- Joe Cole zagrał tydzień temu trochę dłużej niż byśmy chcieli, co było spowodowane urazem Fabio Aurelio.

- Może było to trochę za długo jak dla niego i odrobinę za wcześnie, ale dzięki temu mamy kilku graczy z powrotem na to spotkanie.

Zapytany o Carrolla i datę jego debiutu Kenny odpowiedział: - Jest bliski powrotu, praktycznie trenuje już z pełnym obciążeniem, jednak nie będzie sensacji i nie zobaczymy go jutro w składzie.

Kenny dodał, że nie będzie ryzykował zdrowiem Gerrard, który opuścił dwa mecze z powodu urazu pachwiny.

Czy kapitan będzie gotowy na niedzielne spotkanie z West Hamem, Boss odpowiedział: - Może być, ale jedyne co możemy zrobić to patrzeć i czekać. Jest już tak bliski powrotu, że decyzję podejmiemy przed samym meczem.

Dalglish pogratulował synowi Paulowi, którego żona urodziła w poniedziałek bliźniaki.

Powiedział - Rozmawiałem z nim wczoraj wieczorem. Oczywiście, że jest szczęśliwy, to pierwszy raz kiedy w jednym meczu strzelił dwa gole!

- To fantastyczne. Dzieci wyglądają wspaniale, oglądałem zdjęcia. To jego pierwsi potomkowie, ale być może ostatni, bo chyba nie spodziewał się dwóch za jednym razem!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com