Dalglish wierzy w Cole'a
Kenny Dalglish poparł Joe Cole'a w próbach wskrzeszenia swojej kariery w Liverpoolu. Podczas gdy Steven Gerrard jest kontuzjowany, a Luis Suarez nieuprawniony do gry, Cole ma otrzymać szansę przeciwko Sparcie Praga, występując na pozycji ofensywnego, środkowego pomocnika, a więc tam, gdzie czuje się najlepiej.
Były menedżer, Roy Hodgson, wydawał się jakby stracił cierpliwość do Cole'a, jednak zmiana menedżera może doprowadzić do zmiany sytuacji 29-latka, który miał już kilka kontuzji, odkąd dołączył do Liverpoolu. Dalglish jest w końcu mistrzem odbudowywania piłkarzy.
- Joe wie, że to zajmie trochę czasu, zanim będzie w pełni formy po kontuzji. To nie jest jak kran, że możesz go odkręcić i zakręcić. Nawet na ciepłą wodę trzeba chwilę poczekać, więc to niesprawiedliwe osądzać go teraz. On jest entuzjastyczny, utalentowany, i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by wyciągnąć to z niego – powiedział Dalglish.
Niezależnie od tego w jakim stanie fizycznym jest Cole – 53 minuty, jakie zagrał tydzień temu w zremisowanym 0-0 meczu w Pradze, były jego pierwszymi za kadencji Dalglisha, gdyż wcześniej miał problemy z kolanem, więc będzie spoczywał na nim obowiązek, by dobrze się zaprezentować.
- Joe jest pozytywny. To dobry facet. Przyjście Steve'a Clarke'a pomogło mu. Steve pracował z nim wcześniej (w Chelsea). Joe jest utalentowanym piłkarzem i musimy upewnić się, że jest gotowy.
Dominic King
Komentarze (0)