Ogromna szansa Liverpoolu
To może być najważniejszy weekend sezonu odkąd powstała Premier League. Nie wiem czy moją stronniczość powoduje fakt, iż sam tego doświadczyłem, muszę jednak zgodzić się z Alexem Fergusonem: mecz Manchesteru United z Liverpoolem jest wciąż najważniejszym w Anglii.
Derby, mające w sobie historyczną rywalizację pomiędzy miastami, klubami i ludźmi sprawiają, że różnią się one od rywalizacji innych drużyn. Wliczam w to również potyczki Arsenalu z Tottenhamem.
Nawet gdyby Manchester nie przegrał spotkania na Stamford Bridge, to niedzielne byłoby wielkie. Dodaj do tego porażkę Arsenalu w Carling Cup i wiesz już, jak wiele zależy od rozwoju wypadków na The Emirates i Anfield.
Nie wydaje mi się, aby Liverpool miał lepszą okazję do pokonania United. Nie chodzi tu o moje powiązania z nimi. Po prostu Nemanja Vidic jest poza grą, podobnie jak Rio Ferdinand. Bez jednego z nich mogą sobie poradzić, ale bez obu? Zwłaszcza Vidic jest dla nich w tym sezonie kluczowy i sam wywalczył być może 10 punktów.
Teraz jednak United muszą radzić sobie z Chrisem Smallingiem i Wesem Brownem na środku defensywy. Obaj są dobrymi graczami, ale Smalling wciąż jest młody, a Brown, w mojej opinii, nie wygląda pewnie na środku. Smalling bez wątpienia może zostać w przyszłości klasowym piłkarzem, niemniej jednak lepiej wygląda mając u boku kogoś pokroju Vidica, z doświadczeniem, kogoś kto może go poprowadzić.
Jeżeli Anndy Carroll będzie w stanie zagrać, możesz oczekiwać, że zostaną oni dosłownie zjedzeni.
Rzecz w tym, że stoi to pod dużym znakiem zapytania. Carroll przybył do Liverpoolu na dłuższy okres czasu, a obecnie możliwość na zajęcie przez nich czwartego miejsca jest podobna do szans Chelsea na mistrzostwo. Kenny Dalglish nie ma na co czekać, tylko wystawić go.
Jestem pewien, że każdy neutralny kibic bardzo chciałby ujrzeć Carrolla w niedzielę, jednak nie liczyłbym na więcej niż ławkę rezerwowych. Nawet to wywoła strach u obu stoperów United.
Występ Liverpoolu w pierwszej połowie meczu z West Hamem był najgorszym za kadencji Dalglisha, ale jeśli zagrają tak, jak w drugich 45 minutach, zwycięstwo jest bardzo realne.
Zaskoczenie
Nie byłem zdziwiony porażką Manchesteru z Chelsea, ponieważ mówimy o klubie, który dopiero co wydał 75 milionów funtów. Zaskoczyło mnie ich podejście.
Podobnie jak mój ojciec, Sir Alex Ferguson zna tylko jeden sposób gry: zawsze myśli o zwycięstwie, nie o tym jak uniknać porażki. To dlatego określany jest mianem najlepszego menedżera na Wyspach.
Nie sądzę, że pojadą na Anfield i zaczną się bronić, to do nich niepodobne. Uważam tylko, iż z tą parą środkowych obrońców mogą być nieco bardziej rozważni, próbując chronić Smallinga i Browna.
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Byłem tam, siedzisz i wsłuchujesz się w instrukcje menedżera, a w momencie wyjścia na boisko słyszysz tłum wspierający cię i ten, będący przeciwko tobie. Nagle zapominasz o wszystkim, co ci powiedziano. Przyjąłeś wiadomości jednym uchem, a wyleciały one drugim!
Jamie Redknapp
Komentarze (0)