Kenny o młodzieży
Kenny Dalglish podkreśla, że szkolenie piłkarzy zdolnych do gry w Premier League jest dużo ważniejsze, niż w triumf w FA Youth Cup. Boss życzył wszystkiego najlepszego młodym zawodnikom podczas ich przygotowań się do jutrzejszego pojedynku z Manchesterem United w ćwierćfinale rozgrywek.
Dalglish stanowczo twierdzi jednak, że sukcesy na tym etapie będą bardzo niewiele znaczyć, jeśli oni nie będą kontynuować postępów w celu dostania się do pierwszej drużyny.
- To fantastyczny dzień dla dzieciaków – zagrać na Anfield kolejny raz, szczególnie przeciwko Manchesterowi United, którego system szkolenia młodzieży świetnie spisywał się przez lata.
- Ich myśl przewodnia była taka sama jak nasza: nic się nie stanie, jeśli nie wygrasz FA Youth Cup, to chodzi o rozwój piłkarzy.
- Pamiętam, jak kiedyś przegraliśmy z Leeds United w finale Youth Cup. Leeds miało tylko jednego piłkarza, który później zrobił karierę. United miało Beckhama, Giggsa, braci Neville, Scholesa. Poświecilibyśmy Youth Cup, by mieć tak wielu jakościowych piłkarzy.
- Nie mówię jednak, że chcemy z nimi przegrać!
- Świetnie jest znaleźć się w tym miejscu. To coś wyjątkowego dla chłopaków, gdyż to puchar. Konkurencja z Manchesterem United nie odbywa się tylko na poziomie pierwszej drużyny, ale na wszystkich poziomach. Oni czują się tak samo jak my: nie mogą doczekać się meczów z Liverpoolem.
Menedżer zabrał ze sobą do Pragi na mecz Ligi Europy Jacka Robinsona, Johna Flanagana, Conora Coady'ego i Raheema Sterling w nagrodę za wspaniały występ w poprzedniej rundzie FA Youth Cup, kiedy to rozgromili 9-0 Southend.
Dalglish był pod wrażeniem nastawienia tych piłkarzy, odkąd powrócili do Kirkby.
- To dla nich nauka. Jednym z najważniejszych efektów tego wyjazdu jest to, że po powrocie ich nastawienie było znakomite. Inni zawodnicy mogliby pojechać i daliby ponieść się emocjom – jednak oni tego nie zrobili, kontynuowali dobrą grę.
- Jesteśmy zachwyceni z kierunku, w jakim idzie Akademia. Jesteśmy zachwyceni z pracy Pepa, Rodolfo i Frankiego Maca. Oczywiście jest jeszcze tam wielu trenerów, którzy się poświęcają i należy im się szacunek za to.
Komentarze (0)