Carroll może dać awans
Wprawdzie Liverpool nie zagrał dobrego meczu w Bradze, ale spodziewam się naszego awansu do ćwierćfinału rozgrywek. Porażka 1:0 nie jest wielkim problemem i raczej nie zapewni Portugalczykom wystarczającej przewagi na Anfield.
Zawodnicy zbyt bojaźliwie wychodzili do przodu, przez co gospodarze zyskiwali więcej przestrzeni z której mogli korzystać.
Pierwsza połowa wyglądała jak mecz pięciu na pięciu właściwie bez żadnego tempa. Widać było, że zespół chce się skupić na powstrzymywaniu zagrożenia ze strony Bragi i nieźle się to udawało, dopóki Kyrgiakos nie oddał bezmyślnego karnego.
Nie musiał wchodzić w nogi rywala w ten sposób.
Wydaje m się, że Liverpool także zasłużył na jedenastkę po powaleniu Joe Cole’a w polu karnym. Gdyby Anglik nie upadł w tak dramatyczny sposób, sędzia być może użyłby gwizdka.
Całe szczęście gra uległa poprawie w drugiej połowie, zwłaszcza po wejściu Carrolla. Był świetny w powietrzu i sprawił obrońcom sporo problemów. Wyglądało to tak, jakby się go bali. Jego obecność pozwoliła Liverpoolowi zdobyć przewagę.
Gdybym mógł o tym decydować, dałbym mu zagrać od początku.
Jeśli jesteś wystarczająco zdrowy, aby siedzieć na ławce, jesteś też gotowy by grać.
Wejście Carrolla dała przynajmniej kibicom temat do rozmowy po takim meczu.
Będzie on dużym wzmocnieniem Liverpoolu i mam nadzieję, że w rewanżu zaliczy pierwszy pełny debiut na Anfield. Drugi mecz będzie zupełnie inny. Od początku goście będą musieli sobie poradzić z wypełnionym stadionem wspierającym The Reds.
Trzeba zaatakować od pierwszego gwizdka. Wprawdzie strata Gerrada na cały miesiąc jest sporym osłabieniem, ale myślę, że poradzimy sobie przez ten czas.
Kluczem do awansu może być Carroll, a Braga nie będzie w stanie go do końca powstrzymać. Potrzeba wielu górnych piłek w pole karne.
Tommy Smith
Komentarze (0)