Kenny po meczu
Dalglish, który jako piłkarz dwukrotnie sięgał z Liverpoolem po Puchar Europy i raz po Puchar UEFA nie potrafił ukryć frustracji po bezbramkowym remisie na Anfield, który zakończył udział The Reds w tegorocznej edycji europejskich rozgrywek.
Podopieczni Kenny’ego nie byli w stanie przełamać się przez zorganizowane szyki gości i stworzyli sobie zaledwie kilka okazji do strzelenia gola.
Na pomeczowej konferencji zapytany, czy odpadnięcie z Ligi Europy to konsekwencja słabego meczu w Portugalii Dalglish powiedział:
- Tam padł gol. O wyniku całego dwumeczu zdecydował rzut karny. To mniej więcej prawda. Między drużynami nie było wyraźnej różnicy.
- Rywale świetnie się zorganizowali, ale przed rewanżem wiedzieliśmy, że naszym podstawowym zadaniem jest strzelenie gola. Być może gdyby strzał głową Carrolla w pierwszej połowie był celny, mecz potoczyłby się inaczej.
- Jak mówiłem, fakt jednego decydującego karnego pokazuje, jak wyrównany był to dwumecz.
- Nie musisz rozpracowywać bramkarza, jeśli potrafisz umieścić piłkę w siatce. Ta sztuka niestety nam się nie udała.
- Musisz pokazać naprawdę dużą kreatywność, aby przełamać tak zorganizowaną obronę. Albo mieć szczęście.
- Nie mieliśmy go za dużo w trakcie tego rewanżu, ale na moim miejscu każdy by tak powiedział.
- Jak każdy inny klub na świecie mogliśmy stworzyć jedną lepszą okazję grając kreatywnie, ale nie różnimy się od innych.
Dalglish zdecydował się dać Andy’emu Carrollowi pierwszy pełny debiut w barwach The Reds i był zadowolony z ogólnego występu swojego numeru 9.
- Został na boisku dłużej niż myśleliśmy, że będzie to konieczne. Musiał zostać na boisku, bo my musieliśmy strzelić gola.
- Ma wspaniałe możliwości i musimy nauczyć się wyciągać z niego to, co najlepsze. My też możemy pokazać umiejętności tak, aby nauczył się czerpać największe możliwe wsparcie od drużyny.
- Generalnie, dobrze jest znów widzieć go na boisku. W żaden sposób nie jesteśmy rozczarowani jego wkładem w mecz.
- Miał trochę pecha nie strzelając dziś gola. W pierwszej połowie piłka minimalnie minęła bramkę, a w końcówce przeszkodził Dirk Kuyt.
- To był jego pierwszy start od początku meczu i może być zadowolony z tego, co pokazał.
Dzisiejszy remis i koniec nadziei na triumf w LE oznacza, że jedyną drogą do gry w Europie w przyszłym sezonie pozostaje zajęcie piątego miejsca w lidze.
Zapytany, czy szybkie odpadnięcie z tegorocznych rozgrywek pomoże w osiągnięciu tego celu, Kenny powiedział:
- Nie wiem, czy brak gry w Lidze Europy pomoże nam czy nie. Triumf w tym sezonie byłby dla nas powrotem do Europy. Wiemy, że teraz w każdym ligowym meczu musimy dać z siebie wszystko i zdobyć tyle punktów, ile jest możliwe.
- Do gry w Europie można dostać się tylko wygrywając mecze. Jeśli wygramy ich wystarczająco dużo i zgromadzimy wystarczającą ilość punktów, zagramy w przyszłym sezonie także poza Anglią.
Komentarze (0)