Ashley Young celem numer jeden
Liverpool Football Club przygotowuje się do boju z Manchesterem United podczas wakacyjnej przerwy a to dlatego, że Ashley Young zajmuje pierwsze miejsce na liście transferowej Klubu, która jednocześnie zakłada daleko idące zmiany kadrowe - czytamy w czwartkowym wydaniu The Times.
Gary Cahill z Boltonu, Charlie Adam z Blackpool, a także Matt Jarvis z Wolverhampton również są na liście menedżera Liverpoolu, gdyż Kenny Dalglish chce wzmocnić skład poszerzając go o sprawdzonych zawodników na angielskich boiskach. Priorytetem the Reds jest jednak pokonanie United i Tottenhamu Hotspur w walce o podpis Younga z Aston Villi.
Liverpool chciał pozyskać Younga w ostatni dzień okienka transferowego w styczniu, ale Klub z Birmingham nie był przygotowany na sprzedaż swojego zawodnika i jednocześnie żywił przekonanie, że Young jednak zgodzi się na ofertę nowego kontraktu w wysokości 80 tysięcy funtów tygodniowo. Pensja na takim kontrakcie mogła sprawić, że zostałby najlepiej opłacanym piłkarzem w historii Klubu.
Young dał jednak do zrozumienia, że nie podpisze żadnej nowej umowy na Villa Park, więc na koniec następnego sezonu może zostać wolnym zawodnikiem i odejść za darmo. Włodarze Klubu nie mają praktycznie wyjścia i pogodzili się już ze stratą Younga w wakacje.
Villa może się spodziewać nawet 20 mln funtów ze sprzedaży, jednak z drugiej strony argumenty przy negocjacjach wydają się być osłabione z uwagi na sytuację z kontraktem, gdyż jeśli nie będzie nowej umowy, to Young może odejść na koniec następnej kampanii. Podobny dylemat miała Villa poprzednim razem, kiedy Gareth Barry został niechętnie sprzedany do Manchesteru City za 12 mln funtów w czerwcu 2009 roku, gdyż pomocnik reprezentacji Anglii był na etapie ostatniego roku umowy.
United są przekonani, że zachęta w postaci Ligi Mistrzów pomoże przechylić szalę zwycięstwa przy negocjacjach z potencjalnymi piłkarzami do gry na Old Trafford. Young zasugerował jednak swoim kolegom z drużyny, że bardziej interesuje go gra dla Liverpoolu, nawet jeśli Klub nie weźmie udziału w europejskich rozgrywkach w następnym sezonie.
Dalglish i Damien Comolli upatrują w Youngu piłkarza bardzo kreatywnego, który potrafi dokładnie dośrodkować piłkę, a jeśli wziąć pod uwagę obecność atakującego Andy'ego Carrolla, to Klub tylko skorzysta na takim posunięciu. Transfer Younga może wzbudzić wątpliwości odnośnie dalszej przyszłości Joe Cole'a, który ma problemy z przystosowaniem się do gry w barwach the Reds od momentu transferu na Anfield latem ubiegłego roku.
Dalglish co prawda jest zatrudniony w roli tymczasowej w Liverpoolu, jednak odbył już pozytywne dyskusje z Comollim na temat letniej strategii transferowej. Wyraził również swoje przekonanie, że skład the Reds będzie dużo lepszy, jeśli będzie miał w swoich szeregach zawodników z doświadczeniem na angielskich boiskach. Liverpool próbował pozyskać Adama w styczniu, jednak starania Klubu zostały wówczas odrzucone. Można się spodziewać, że the Reds, podobnie jak Tottenham, wrócą latem z nowymi ofertami.
Fenway Sports Group, formalny właściciel Liverpoolu, dał jasno do zrozumienia, że jest gotowy na znaczne wydatki celem polepszenia jakości w składzie. Planem jest przywrócenie równowagi w Klubie i udział w bojach o czołowe trofea. Liverpool wydał ponad 50 mln funtów w styczniu pozyskując Carrolla z Newcastle United oraz Luisa Suareza z Ajaxu. Włodarze Klubu są jednak zdania, że potrzeba więcej jakości w pierwszym zespole the Reds.
Comolli zapowiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony Liverpoolu w środę, że przygotowuje się już do "pracowitego okienka". - Włodarze Klubu od pierwszego dnia powiedzieli, że chcą poprawić niektóre elementy i szybko przywrócić ten zespół na godne miejsce. Ja również powtórzyłem ich postulat, od momentu kiedy jestem w Klubie - zauważył Comolli.
Oliver Kay, Tony Barrett
Komentarze (0)