John Henry, Kenny i Akademia
W najnowszej kolumnie poświęconej Akademii, kierownik młodzieżowych zespołów, Frank McParland opisuje wizytę Johna Henry’ego i Kenny’ego Dalglisha w Kirkby. Anglik cieszył się również ze słów uznania kierowanych od Petera Beardsley’a.
Byliśmy zachwyceni wizytą Kenny’ego w Akademii, który niespodziewanie pojawił się w piątek. To była pierwsza szansa, żeby zobaczyć chłopaków od czasu porażki w FA Cup z Manchesterem United. Był pełen uznania dla chłopaków i stylu, w którym zagrali.
Ciągle powtarzał, że znacznie ważniejszy od wygrania młodzieżowego Pucharu Anglii jest ich rozwój. Można było zauważyć, że wszyscy chłopcy docenili słowa menedżera Liverpoolu.
Jego przybycie było szczególnie miłe dla sztabu szkoleniowego w Kirkby i tym bardziej imponujące, że zaledwie kilkanaście godzin wcześniej zostaliśmy wyeliminowani z Ligi Europy. Wątpię, żeby znalazłby się jakiś inny menedżer, który następnego ranka obserwował młodzież klubu, ale przecież nie wielu ma klasę Kenny’ego Dalglisha.
Efekt był taki, że następnego dnia, chłopcy odnieśli zwycięstwo 2-1 z Newcastle United. Pierwsza połowa była fantastyczna, Adam Morgan zdobył zasłużonego gola. To był dziewiąty mecz z rzędu, w którym strzela gola. Pokazuje, że naprawdę jest świetnym egzekutorem.
Newcastle wyrównało po przerwie, ale później na boisku pojawił się Michael Ngoo i strzelił bramkę na wagę zwycięstwa. To był kolejny dobry impuls, gdyż powraca do gry w dobrym stylu po długiej przerwie.
Byliśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ rywale mieli dobrą passe, w której utrzymywali status niepokonanej. Po meczu podszedł do mnie Peter Beardsley i powiedział, że zarówno U-18, jak i U-16, które pokonało ich 5-1, mają po kilku fantastycznym zawodników.
Miło było to słyszeć, szczególnie od człowieka, który dotarł na szczyt kariery w barwach Liverpoolu i reprezentacji Anglii. Myślę, że mamy optymistyczne perspektywy i zostało to zilustrowane, kiedy dowiedziałem się, że czterech naszych piłkarzy zostało powołanych do reprezentacji Anglii U-17.
To było kolejne świetne osiągnięcie, a ponadto trzech zawodników jest przymierzanych do gry w kadrze. Bez wątpienia, jesteśmy bardzo dumni, że nasi gracze otrzymali powołania na mecze międzynarodowe, ale to stawia nas w niekomfortowej sytuacji.
Mamy przed sobą ciężki meczu w sobotę przeciwko Nottingham Forest i nie będziemy mogli skorzystać z kilku graczy, którzy są wraz ze swoimi reprezentacjami. To stanowi dla nas problem, ponieważ gramy w lidze i chcielibyśmy kontynuować dobrą formę.
Rezerwy grają dzisiaj z Evertonem na Anfield i to oznacza, że niektórzy również wezmą udział w tym meczu. To sprawia, że będziemy trochę przetasowani, ale musimy sobie z tym poradzić.
To są problemy wynikające z powołań, ale są też tego korzyści. Chłopacy będą mogli zagrać przeciwko Evertonowi na Anfield Road i naszym celem jest wprowadzić ich na taki poziom, który pozwoli im grać co tydzień dla pierwszej drużyny.
Myślę, że to świetny pomysł, by to spotkanie zostało rozegrane przed the Kop i będę zachwycony, jeśli na boisku pojawi się kilku zawodników z drużyny młodzieżowej.
Rezerwy przez tydzień będą trenować w Melwood i to dla nich świetna okazja, spowodowana tym, że wielu młodych zawodników, z różnych kategorii wiekowych otrzymało powołania do reprezentacji. To będzie wielki zaszczyt dla nich i miło będzie zobaczyć Pepa Segurę podczas treningów.
Jak już wcześniej wspomniałem, było kilka pozytywów w minionym tygodniu i do tego można zaliczyć również przybycie Johna Henry’ego, który odwiedził nas w Kirkby w piątkowe popołudnie. Towarzyszył mu Damien Comolli i obaj byli bardzo zadowoleni ze spotkania.
Rozmawialiśmy o planach na przyszłość i to było bardzo owocne spotkanie. Oni naprawdę mocno wierzą w to, co robimy w Akademii i jesteśmy zadowoleni z tego, że widzą to, jako podstawową cząstkę długofalowego sukcesu Liverpoolu.
Komentarze (0)