Suarez celuje w Ligę Mistrzów
Luis Suarez wyraził swoją głęboką chęć, by pomóc drużynie the Reds powrócić jak najszybciej do ponownego udziału w Lidze Mistrzów. Do końca sezonu pozostało osiem meczów, dlatego napastnik podkreśla, że sytuacja wciąż jest otwarta, bowiem Liverpool celuje w miejsce premiujące do udziału w europejskich rozgrywkach w następnym sezonie.
Suarez jednocześnie jest już powoli myślami przy walce o pierwszą czwórkę w lidze angielskiej, gdyż jego zdaniem Liga Mistrzów to chleb powszedni dla takiego klubu jak Liverpool.
- Do piątej pozycji brakuje nam pięć punktów i musimy postarać się ze wszystkich sił zakończyć sezon jak najwyżej oraz pozostawić dobre wrażenie - powiedział Suarez dla oficjalnej strony Liverpoolu.
- Następny sezon będzie bardzo ważny. Mamy nadzieję, że ułoży się naprawdę pomyślnie i znowu będziemy mogli zagrać w Lidze Mistrzów, ponieważ Liverpool to klub z Champions League.
Suarez okazał się strzałem w dziesiątkę, po tym jak trafił na Anfield w ostatni dzień okienka transferowego w styczniu.
Urugwajczyk strzelił dwa gole i kilka razy asystował kolegom podczas swoich pięciu występów w barwach the Reds. Jak dodaje, jego życie na Merseyside układa się naprawdę dobrze.
- Liverpool jest świetny. Mam już swój dom i kiedy przechodzę przez miasto, kibice potrafią mnie uszanować i pozwalają spędzić czas z rodziną.
- Jestem naprawdę szczęśliwy w klubie, a także zadowolony z kolegów w drużynie. Jednocześnie jestem zaskoczony, że wszystko jest takie dobre.
- Liverpool to klub na światowym poziomie. W ostatnich kilku meczach nasza gra naprawdę się polepszyła i ogólnie pokazaliśmy ładny futbol. Mamy nadzieję, że uda nam się kontynuować zdobywanie punktów.
Suarez w takim stopniu zaznaczył swój wkład, że został wybrany piłkarzem miesiąca według kibiców na oficjalnej stronie klubu. 24-latek otrzymał nagrodę od sponsora pomimo, że zagrał tylko w dwóch meczach.
- Jestem tutaj zaledwie dwa miesiące, ale kibice traktują mnie naprawdę dobrze, więc jestem bardzo szczęśliwy.
- Na początku zawsze pojawia się obawa, że nie wszystko może się ułożyć, ale życzliwość ludzi, ich miłość wobec barw klubowych oraz wsparcie kolegów z drużyny naprawdę pomogło.
Komentarze (0)