Cole dumny z gry dla Liverpoolu
Joe Cole nalega, że pomimo jego niezbyt udanego debiutanckiego sezonu, nadal czuje się uprzywilejowany grą dla Liverpoolu. Były piłkarz Chelsea, w związku z kontuzjami, przeszedł prawdziwą próbę podczas pierwszego sezonu na Anfield, ale nie stracił z oczu znaczenia klubu, którego barwy reprezentuje.
- Czuję się wyróżniony grą dla Liverpool Football Club i spełnianiem się w roli profesjonalnego piłkarza - powiedział Cole.
- Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić jako zawodnik, to być pewnym, że nie bierzesz tego codziennie za pewnik, ponieważ jest to świetny sposób życia. Nie ma tu nic co chciałbyś zmienić.
- Ten sezon ciągle się dla mnie zatrzymuje i znowu zaczyna, ale tak to jest już w futbolu - raz jesteś na szczycie, raz na dole. Czasem po prostu trzeba pojeździć trochę na rollercoasterze. Ja staram się mieć pozytywne nastawienie i iść dalej.
- Cieszę się z mojej gry i przyjmuję każdy dzień, który nadchodzi, mając pewność, że codziennie ciężko pracuję od momentu, w którym przychodzę, do momentu, w którym wychodzę.
Cole jest także zachwycony obecnością jego byłego trenera z Chelsea, Steve'a Clarka.
- Nie sądzę żeby znalazł się lepszy trener niż Steve Clarke - powiedział - Chłopaki naprawdę cieszą się z treningów, a ja przychodzę do pracy z wielkim uśmiechem na twarzy. Myślę, że wszyscy są szczęśliwi, a wyniki poprawiły się.
Cole szczerze komplementuje również nasz rekordowy nabytek - Andy'ego Carrolla.
- On bardzo przypomina Didiera Drogbę - powiedział.
- Andy ma 22 lata. Wszyscy wiemy, jakim znakomitym zawodnikiem Didier jest, ale on nie grał na takim poziomie w tym wieku. Nadal jest wiele rzeczy, które Andy może poprawić, więc może być tylko lepiej.
To dobry chłopak. Myślę, że ciężko byłoby znaleźć dwa lepsze, styczniowe transfery niż Andy Carroll i Luis Suarez.
Komentarze (0)