Carra żałuje straconej szansy
Jamie Carragher przyznał, że Liverpool stracił wielką szansę na zbliżenie się w tabeli do Tottenhamu w pogoni za miejscem premiowanym grą w europejskich pucharach po tym, jak 'The Reds' przegrali w sobotę 2-1 z West Bromwich Albion.
Wszystko wyglądało obiecująco, gdy Martin Skrtel potężną główką wysunął Liverpool na prowadzenie, jednak dwa rzuty karne wykorzystane przez Chrisa Brunta podarowały gospodarzom trzy punkty, które są dla nich niezbędne w walce o utrzymanie.
Podczas gdy Tottenham jedynie zremisował z Wigan, po zwycięstwie Liverpoolu podopieczni Kenny'ego Dalglisha traciliby już zaledwie dwa punkty do drużyny z Londynu, jednak po tej porażce strata wciąż wynosi pięć oczek.
Wice-kapitan Liverpoolu przyznał, że dyspozycja drużyny nie była tego dnia najlepsza, ale podkreślił, że dalej będą walczyć o to, aby europejskie puchary zawitały w przyszłym sezonie na Anfield.
- Ta porażka była bardzo rozczarowująca, a zważając na to, że Tottenham jedynie zremisował, to czyni ten wynik jeszcze gorszym - powiedział Carragher dla Liverpoolfc.tv.
- Oczywiście nie znaliśmy wyniku meczu Tottenhamu przed zakończeniem naszego spotkania, ale nie możemy martwić się innymi zespołami.
- Musimy tylko patrzeć na siebie i starać się zdobyć tyle punktów, ile tylko będzie możliwe i spróbować zmniejszyć straty w tabeli.
- West Brom dobrze się spisało i to była dla nich wielka wygrana, jednak dla nas był to bardzo rozczarowujący dzień.
- Luis Suarez znów stwarzał zagrożenie i miał sporego pecha, gdy nie udało mu się wyrównać zaraz przed końcem meczu. Niestety, poza strzeloną bramką nie stworzyliśmy sobie jakichkolwiek okazji w pierwszych 75 minutach gry.
Numer 23 Liverpoolu jest już na czwartym miejscu w rankingu największej ilości występów dla drużyny z Anfield, wyprzedzając Iana Rusha i zaliczając 661 mecz dla 'The Reds' przeciwko West Bromwich. 'Carra' przyznaje, jednak że chętnie wymieniłby te statystyki na trzy punkty w sobotnim spotkaniu.
- To miłe dla mnie, że zagrałem więcej spotkań niż legenda taka, jak Ian Rush, jednak moim głównym celem było zdobycie kompletu punktów przeciwko West Brom. Tak się jednak nie stało i to sprawiło, że ten dzień był dla nas rozczarowujący - dodał Jamie.
Następnym spotkaniem dla drużyny Dalglisha będzie mecz z Manchesterem City, kiedy to 'The Citizens' przyjadą na Anfield w poniedziałek. Carragher liczy na podobną odpowiedź swojego zespołu, kiedy to 'The Reds' mierzyli się z rywalami z United.
- To będzie dla nas ciężki mecz - przyznał Anglik.
- City wyłożyło sporo pieniędzy i mają teraz drużynę pełną gwiazd, jednak mam nadzieję, że będzie to mecz, w którym wrócimy na właściwe tory po porażce.
- Graliśmy z Manchesterem United po przegranej z West Ham i mamy nadzieję, że uda nam się zrobić to samo z City, co zrobiliśmy z United na Anfield.
- Przed nami jeszcze kilka ważnych meczów, niestety kilku z naszych piłkarzy złapało kontuzje i teraz najważniejsze, abyśmy trzymali się razem do końca sezonu - zakończył Carragher.
Komentarze (0)