Koniec kolejki na Wyspach
W dniu dzisiejszym dokończono 31. kolejkę spotkań o mistrzostwo Premier League. Zarówno Fulham, jak i Manchester City przekonująco wygrały swoje mecze, a skuteczność Citizens musi robić wrażenie przed zbliżającym się starciem na Anfield.
Stołeczne Fulham awansowało na dziesiąte miejsce pokonując Blackpool 3:0. Po dwóch bramkach Zamory w pierwszej połowie i trafieniu Etuhu kapitan The Cottagers, Danny Murphy stwierdził, że jeszcze jedno zwycięstwo powinno zagwarantować Fulham utrzymanie. W zdecydowanie gorszej sytuacji jest natomiast Blackpool zajmujące miejsce tuż nad kreską z dwoma punktami przewagi nad ostatnim West Hamem.
Podopieczni Manciniego od początku do końca nie zostawiali Sunderlandowi żadnych złudzeń wbijając Czarnym Kotom pięć bramek. Strzelanie rozpoczął po dwójkowej akcji z Toure Adam Johnson, a przed przerwą z karnego podwyższył Tevez. Dzieło zniszczenia dokończyli Silva, Vieira i Yaya Toure. Francuz zdobył swoją pierwszą ligową bramkę w tym sezonie zaledwie 60 sekund po wejściu na boisko w 66. minucie. Steve Bruce po drugiej porażce z rzędu stwierdził bez ogródek, że jego drużyna mocno dostała po tyłku. Manchester City ze zwiększoną pewnością podejdzie do najbliższego meczu z Liverpoolem. Przed Kennym Dalglishem nie lada wyzwanie przygotowania swojego poszatkowanego kontuzjami zespołu na rozkręcającą się ofensywę Citizens, którzy po dzisiejszym zwycięstwie przeskoczyli w tabeli Chelsea awansując na trzecią pozycję.
Niedzielne wyniki Premier League:
Fulham 3:0 Blackpool
Manchester City 5:0 Sunderland
Komentarze (0)