LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 880

Porażka rezerw z AV


Jonjo Shelvey zaliczył prawie godzinny występ wracając po kontuzji kolana w przegranym przez rezerwy Liverpoolu meczu z Aston Villą. Pomocnik zagrał po raz pierwszy od początku lutego, ale nie pomógł kolegom uniknąć porażki 3:1.

Drugi zespół Liverpoolu mocno wszedł w to spotkanie, ale to gospodarze objęli prowadzenie po ładnym woleju Albrightona. Gary Gardner podwyższył na 2:0 tuż przed przerwą z karnego po faulu Wisdoma na Harrym Forresterze, a tuż po zmianie stron numer 10 Aston Villi zdobył trzecią bramkę dla gospodarzy.

Shelvey opuścił boisko w 56. minucie tuż przed tym, jak Toni Silva zmniejszył rozmiary porażki solowym popisem.

Niestety, pomimo ogromnych wysiłków The Reds nie przedarli się ponownie przez obronę Villans i będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o wieczorze na Villa Park.

Wczorajsza porażka oznacza, że od czasu objęcia rezerw przez Pepa Segurę drużyna wciąż pozostaje bez zwcycięstwa.

W swoich pierwszych trzech meczach Hiszpan dwa razy doznał niewielkiej porażki i zremisował w derbach z Evertonem. Nadzieję na pierwszy triumf mieli dać włączeni do składu David Ngog i Shelvey.

Dla Anglika był to pierwszy występ od 4 lutego, kiedy zagrał jako rezerwowy w wygranym przez drużynę seniorską 2:0 meczu ze Stoke. Świętowanie udanego debiutu Luisa Suareza zepsuła Jonjo kontuzja kolana.

Przed rozpoczęciem spotkania w innym meczu ligi rezerw Chelsea pokonała Blackburn 2:0 co oznaczało, że pokonanie Aston Villi pozwoli Liverpoolowi zbliżyć się do Rovers na 3 punkty na szczycie tabeli.

Mało brakowało, a gracze Segury idealnie rozpoczęliby spotkanie. 30 sekund po pierwszym gwizdku David Ngog minął Nathana Bakera i wyłożył piłkę pod nogi Toma Ince’a, jednak bramkarz Aston Villi popisał się pierwszą z wielu świetnych interwencji. Kilka chwil później golkiper znów wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności aby wybronić podkręcony strzał Shelveya. The Reds coraz bardziej zaznaczali swoją przewagę w pierwszych fragmentach meczu.

W dziesiątej minucie Ince stanął przed kolejną szansą po świetnym podaniu Suso, jednak jego strzał odbił się od nóg wybiegającego z bramki Marshalla.

Jedynym zagrożeniem ze strony rywali był strzał z woleja Moustapha Salifou, jednak piłka minęła bramkę nie niepokojąc Martina Hansena.

Kiedy minęła połowa pierwszej części meczu, Ngog zakręcił obrońcą i oddał mocny strzał z narożnika pola karnego, niestety minimalnie niecelny. W odpowiedzi dwójkową akcję rozciągając defensywę Liverpoolu przeprowadzili Gardner z Forresterem, co zaowocowało potężnym strzałem w poprzeczkę z 10 metrów.

Udało im się otworzyć wynik dopiero w 31. minucie. Forrester pojawił się znikąd by przejąć podanie do tyłu Ellisa Deeney’a i dośrodkował na długi słupek, gdzie mocnym wolejem akcję zakończył Albrighton.

Chwilę później napastnik mógł pokonać Hansena po raz drugi, jednak piłka prześlizgnęła się po górnej siatce.

W tym momencie meczu to Villa dyktowała warunki gry i nie trzeba było długo czekać na kolejną bramkę. Andre Wisdom popchnął przeciwnika w polu karnym, a Garnder nie miał problemów z wykorzystaniem jedenastki.

W zeszłym tygodniu przegrywając do przerwy 2:0 w mini-derbach drużyna Segury odrobiła straty i doprowadziła do remisu, jednak taki scenariusz był znacznie mniej prawdopodobny od momentu, kiedy Gardner podwyższył na 3:0 po zmianie stron. Albrighton odebrał futbolówkę po prawej stronie pola karnego The Reds i dośrodkował wzdłuż bramki czyniąc zadanie strzelca znacznie łatwiejszym.

W 57. minucie Silva wziął na siebie odpowiedzialność, zatańczył z piłką wokół dwóch obrońców i ładnym strzałem w dolny róg bramki pokonał Marshalla.

W poszukiwaniu bramki kontaktowej potężnie uderzał Ngog, jednak trafił w nogi Bakera. Będąc świetnie ustawionym nie trafił również Silva źle przyłożywszy głowę do dośrodkowania.

Kwadrans przed końcem spotkania na Villa Park Emmanuel Mendy chciał dośrodkować do Ngoga, jego zagranie wylądowało jednak na poprzeczce bramki i wyszło za boisko. Sprytne rozegranie rzutu wolnego przez Suso stworzyło okazję strzelecką Ince’owi, jednak młody skrzydłowy uderzył za wysoko.

Ostatnią okazję w meczu zmarnował Matty Regan, a gospodarze utrzymali dwubramkową przewagę do samego końca.

Mimo rozczarowującego wyniku The Reds wciąż zajmują drugie miejsce w Północnej Lidze Rezerw z 6 punktami straty do Blackburn i dwoma zaległymi meczami. Aby zmniejszyć stratę potrzebny będzie jednak znacznie lepszy występ przeciwko Boltonowi.

Gracz meczu według liverpoolfc.tv: Toni Silva

Skład rezerw Liverpoolu: Hansen, Mendy, Irwin, Regan, Wisdom, Shelvey (Thomas 56), Silva, Roberts, Ngog, Suso, Ince. Rezerwowi: Cooper, Chamberlain, King, Kohlert.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Oficjalnie: Nowe domowe koszulki na sezon 2024/25!  (0)
02.05.2024 09:39, Zalewsky, liverpoolfc.com
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com