Kuyt chce siedmiu zwycięstw
Holenderski napastnik rzucił wyzwanie sobie i kolegom z drużyny, aby przez resztę sezonu przeszli niepokonani. Porażka 2:1 z West Bromem na The Hawthorns podcięła Liverpoolowi skrzydła w walce o 5 lokatę, Dirk nie zamierza jednak ustawać w walce i celuje w siedem kolejnych zwycięstw, zaczynając od poniedziałkowego meczu z City.
- Dla nas to mecz, który musimy wygrać – powiedział oficjalnej stronie klubu.
- Musimy zapomnieć o ostatniej porażce i skupić się na arcyważnym starciu w poniedziałek. Naszym obowiązkiem jest zatrzymanie trzech punktów na Anfield.
- Każde spotkanie od teraz do końca sezonu to dla nas gra o wszystko i musimy postarać się o komplet punktów. Chcemy wygrać wszystko, zaczynając od pokonania Manchesteru City.
- Od przyjścia Kenny’ego nasza forma wzrosła, ale przytrafiły nam się rozczarowujące wyniki jak z WBA i West Hamem.
Drugi gol Martina Skrtela w tym sezonie okazał się zbyt małą zaliczką, aby wywieźć punkty z The Hawthorns. Dwa rzuty karne wykorzystane przez Chrisa Brunta zapewniły drużynie Hodgsona cenne zwycięstwo w walce o utrzymanie.
W pierwszej połowie obrona The Reds niespodziewanie musiała zostać przebudowana z powodu kontuzji Glena Johnsona i Daniela Agger. Kuyt nie używa jednak urazów kolegów jako wytłumaczenia przegranej.
- Nie lubię zrzucać odpowiedzialności za porażki na kontuzje. Mamy świetny skład i więcej niż 11 dobrych piłkarzy, więc powinniśmy sobie poradzić. Niestety, nie udało się.
- Nieźle zaczęliśmy to spotkanie, po wymuszonych zmianach coś się jednak zacięło. Na początku drugiej połowy również dominowaliśmy, zdobyliśmy bramkę i powinniśmy kontrolować przebieg meczu, a jak wyszło wszyscy wiemy.
- Po przerwach na mecze reprezentacji zawsze trudniej jest wrócić do ligi niż grając tydzień po tygodniu. Zwłaszcza po pewnym zwycięstwie z Sunderlandem chcieliśmy kontynuować dobrą grę i serię zwycięstw, jesteśmy więc bardzo zawiedzeni wynikiem.
Komentarze (0)