Wywiad z Benitezem - część II
Przedstawiamy Państwu drugą część wywiadu z Rafą Benitezem, który składać się będzie z wybranych pytań kibiców przesłanych przez Twittera. To była wyjątkowa okazja dla fanów Liverpoolu, by poznać prawdę na temat ostatnich dni Rafy na Anfield oraz dla niego samego, by obalić kilka mitów dotyczących wydawania pieniędzy na nowych piłkarzy, podejmowania decyzji oraz relacji z właścicielami klubu i angielską prasą.
Wielu ludzi wykorzystuje twoje ruchy na rynku transferowym jako broń przeciwko tobie. Jesteś zadowolony ze swoich działań podczas okienek transferowych?
Daj mi to wyjaśnić: 10 lub 11 milionów funtów jest bardzo dobrą kwotą dla drużyny wysokiej klasy. Jeśli walczysz o trofea, o Premier League, 10-12 milionów funtów do wydania jest w porządku. My nie mieliśmy takiego budżetu, musieliśmy kombinować. Mówiłem to tysiące razy. Próbowaliśmy podejmować dobre decyzje, ale zrobiliśmy kilka błędów, zresztą jak każdy inny klub. Dlaczego wszyscy zawsze mówili o naszych transferach, a nie o innych? Jeśli przeanalizujesz inne kluby, zobaczysz, że każdy robił błędy i zaliczył wiele wpadek. Wielkie wpadki, bardzo, bardzo kosztowne, jednak to zależy od klubu, od tego jak wielki masz budżet.
Wiedzieliśmy o tym, dlatego pracowaliśmy bardzo ciężko, by ściągnąć piłkarzy za najlepszą cenę. Wyobrażasz sobie, co by było, gdybyśmy mogli ściągnąć zawodników, których chciałem? Dani Alves mógł kosztować wtedy około 8-10 milionów funtów, nie więcej. Florent Malouda kosztował około 15-18 milionów funtów, a Jovetic 16-18 milionów funtów. Jeśli ściągnęlibyśmy tych zawodników, bylibyśmy bardzo dobrą drużyną, która nie wydała wielkich pieniędzy.
Co powiesz na 280 milionów funtów, które są za każdym razem przywoływane, kiedy ludzie krytykują twój pobyt w Liverpoolu?
Jeszcze raz, mówimy o wydanych pieniądzach. Jeśli przeanalizujesz skład, który zastałem (rezerwy i akademię także), zobaczysz, że wielu z tych zawodników nie gra teraz w Premier League. To pokazuje, że poziom piłkarzy Liverpoolu nie był zbyt dobry. Musieliśmy więc ściągnąć zawodników. Niektórzy z nich okazali się fantastyczni, Morientes był fantastycznym graczem, jednak nie przystosował się. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że musisz kupić piłkarzy, robisz to, by także zaoszczędzić pieniądze. Robiliśmy to i owszem, popełniliśmy kilka błędów. Ściągnęliśmy jednak kilku fantastycznych piłkarzy. Niedawno przeczytałem listę najlepszych zagranicznych piłkarzy w historii Liverpool Football Club, która została stworzona przez fanów. Reina, Kuyt, Agger, Torres, Luis Garcia, Xabi Alonso – każdy z nich był na tej liście. Dlaczego? Ponieważ są dobrymi piłkarzami.
W którym momencie Twoim zdaniem zaczęło się źle dziać w Liverpoolu?
Jeśli mam być szczery, to od momentu, kiedy zaczęły się spotkania na szczeblu, a klub piłkarski był traktowany jako franczyza. Niektórzy zaczęli używać takich słów jak "draft" czy "musimy starać się o piłkarzy z draftu". Zaczęły się określenia "Dyrektor Zarządzający". Kiedy połączymy wszystkie słowa w jedno to zaczynasz się zastanawiać, czy to jest klub piłkarski, czy bardziej przedsiębiorstwo.
Jako menedżer, mogłeś coś zrobić, by zapobiec temu?
Nie. Jeśli jesteś w coś zaangażowany, starasz się robić wszystko jak najlepiej. Czasami nie możesz mówić nic, ale starasz się robić wszystko jak najlepiej od wewnątrz. Jeśli nie możesz zmienić czegoś wewnątrz, próbujesz robić więcej na zewnątrz i na końcu dochodzisz do wniosku "muszę się skupić na trenowaniu".
Słyszeliśmy, że planujesz zostać w Anglii i pracować tutaj. Było kilka plotek ostatnio, które mówiły, że Blackburn zaoferowało ci pracę. Jakiego rodzaju praca cię interesuje?
Nie kontaktowali się oni ze mną, powiedzmy to sobie jasno. Spójrz, kiedy mówisz o pracy menedżera w Premier League, mówisz o projekcie, o budowaniu czegoś, o akademii, o ściąganiu piłkarzy do tej akademii. Podczas mojego ostatniego roku w Liverpoolu zajmowałem się akademią i mieliśmy 25 reprezentantów drużyn narodowych, a zaczynaliśmy z trzema lub czterema. Dlaczego? Ponieważ, jeśli masz plan i każdy współpracuje ze sobą, wtedy łatwo jest ściągać właściwych piłkarzy oraz mieć lepszą komunikację. Wtedy możesz zacząć myśleć o budowie czegoś. To zabiera czas, to zawsze kwestia czasu. Musisz ciągle wygrywać. Kiedy mówisz o pieniądzach, musisz grać w Lidze Mistrzów, musisz być na tym poziomie. W tym samym czasie musisz jednak myśleć o przyszłości. Próbowaliśmy robić to, jednak nie dostaliśmy szansy do końca zeszłego roku – i ostatecznie nie mogliśmy kontynuować pracy.
Jeśli miałbyś oferty z Evertonu, Chelsea i Manchesteru United, jaka byłaby twoja odpowiedź?
Niesprawiedliwe jest mówienie o tym. Jeśli będę wymieniał nazwy tych lub innych klubów, mogę przestać otrzymywać oferty. Nie chcę być lekceważący i mówić 'tak' lub 'nie' obojętnie komu. Oczywiście fani w Liverpoolu wiedzą, do których klubów bym nie poszedł, jednak myślę, że te kluby nie zaoferują mi pracy. Lepiej zostańmy przy tym. Jestem profesjonalistą, jednak oczywiście są kluby, do których bym nie poszedł, zwłaszcza do wielkich rywali Liverpoolu.
Przypuszczam, że mówisz o Manchesterze United i Evertonie...
Nie będę wymieniał nazw, jednak to nie jest trudne!
Roy Hodgson narzekał na jakość składu, który odziedziczył. Co o tym powiesz?
Myślę, że po pewnym czasie Kenny udowodnił, że to nie jest prawda. W każdym razie można przeanalizować skład, kiedy opuszczałem klub. Insua, Yossi Benayoun, Alberto Aquilani – szczególnie Yossi i Aquilani, którzy byli jakościowymi pomocnikami – zostali odsunięci od składu. Kiedy opuszczałem klub, ściągnęliśmy Jovanovica i Shelveya. Nowy sztab ściągnął siedmiu zawodników, a następnie kolejnych dwóch. Jeśli przeanalizujesz to dokładnie, masz dziewięciu zawodników, plus kolejnych dwóch – razem jedenastu. Jeśli decydujesz się odsunąć jakościowych piłkarzy (Aquilaniego, Insuę, Benayouna), to jest twoja decyzja. Łatwo obwiniać byłego menedżera, jednak jeśli starannie i obiektywnie to przeanalizujesz, to dojdziesz do wniosku, że to nie jest prawda. Oni już zmienili skład. Musisz przeanalizować transfery, jednak to nie jest 'mój' skład. Część składu jest moja, jednak oni zmienili około jedenastu piłkarzy w ciągu roku.
Wróciłbyś do Liverpoolu, by pracować z Kennym Dalglishem lub bez niego jako część sztabu szkoleniowego?
Jestem naprawdę dumny, że mogłem być menedżerem Liverpool Football Club. Chciałbym kiedyś w przyszłości wrócić do tego klubu. Kiedy? Nigdy nie wiadomo, ponieważ Kenny wykonuje naprawdę świetną pracę. Uważam, że otrzyma nowy kontrakt. Z nim klub pójdzie w dobrym kierunku. To będzie fantastyczna wiadomość dla każdego. Jest to jednak kwestia czasu. Nie znasz przyszłości. Powrót byłby spełnieniem marzeń. Tak, naprawdę byłbym zadowolony, powracając tam. W tym momencie myślę jednak, że lepiej pozostać z boku i dać innym szasnę.
Uważasz, że angielska prasa źle przedstawiała ciebie?
Myślę, że ze wszystkimi ludźmi z Melwood czy konferencji prasowych miałem naprawdę dobre relacje. Zawsze rozmawialiśmy zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie. Ludzie, którzy byli dalej, pracowali w innym mieście, nie znali mnie, więc mówili rzeczy, o których mówili inni i wtedy naprawdę trudno jest poznać prawdę. To część tej gry. Myślę, że stopniowo ludzie wiedzieli coraz więcej o prawdziwym Rafie.
Podczas tej osławionej przemowy wspomniałeś o zbyt dużym wpływie Aleksa Fergusona...
Teraz to nie moja sprawa. Nie mogę o tym mówić za dużo. Muszę cieszyć się życiem bez bycia wmieszanym w takie sytuacje.
Guillem Balague
Komentarze (0)