Kenny rozważa grę 2 młodzików
Nasz trener, Kenny Dalglish, poważnie zastanawia się nad skorzystaniem z usług dwóch utalentowanych piłkarzy Akademii w nadchodzącym spotkaniu z Manchesterem City.
Dalglish, który musi sobie radzić z kontuzjami czołowych piłkarzy, ma duży problem ze skompletowaniem bloku defensywnego na starcie z podopiecznymi Roberto Manciniego.
Absencja Glena Johnsona, Daniela Aggera i Martina Kelly'ego spowodowały, iż Kenny zaprosił na trening pierwszej drużyny dwóch utalentowanych piłkarzy Akademii, Johna Flanagana i Jacka Robinsona.
Robinson, 17-letni lewy obrońca, zdążył już zadebiutować w meczu pierwszej drużyny w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu przeciwko Hull. Flanagan, który nominalnie występuje na prawej stronie defensywy, nie miał jeszcze okazji gry w Premier League.
Kenny podkreślił, że obaj będą bardzo pożyteczni. Jednocześnie zaznaczył, iż musi uzyskać przekonanie, że nasi młodzi zawodnicy skorzystają z tego występu.
- Weźmiemy pod uwagę wszystkich zdrowych piłkarzy, lecz nie możemy również zapomnieć o rozwoju ich kariery - powiedział Dalglish.
- Nie wolno nam dopuścić do zrujnowania czasu i wysiłku, który włożyliśmy w przygotowanie i ukształtowanie naszych chłopaków. To jest najważniejsze.
- Oni również rozgrywają wiele spotkań w trakcie sezonu. Oznacza to, że nie możemy zawsze z nich skorzystać w rozgrywkach seniorskich.
Steven Gerraard znów nie będzie mógł zagrać w tym sezonie. Boss już zdążył się jednak przyzwyczaić do jego częstych kontuzji.
Nasz kapitan przeszedł operację w zeszłym miesiącu i był już blisko powrotu do formy, gdy tydzień temu odnowiła mu się kontuzja podczas treningu.
- Nie zamierzam wypowiadać się na ten temat tak długo, aż specjaliści ocenią jego sytuację. Wtedy zobaczymy, czy jest mu potrzeba kolejna operacja, czy może inna terapia.
- To nie jest taka sama kontuzja jak ostatnio, więc pozostaje nam tylko czekanie na decyzję lekarzy.
- Steven nie zagra już w tym sezonie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, z jak wielka stratą mamy do czynienia.
Dalglish, odkąd został menedżerem The Reds, zdołał poprawić grę zespołu i miejsce w tabeli - z 12. na 6. Mimo to, Szkot przestrzega przed nadmiernym optymizmem.
- Ten klub nie może się zadowolić 6. miejscem w tabeli. Jednak, żeby mierzyć wyżej, niezbędna będzie poprawa naszej postawy na boisku - zakończył Dalglish.
Komentarze (0)