Spearing wierzy w zwycięstwo
Jay Spearing przekonuje, że piłkarze Liverpoolu aż palą się do powrotu na boisko. Pomocnik liczy, że poniedziałkowe spotkanie z Manchesterem City pomoże The Reds nabrać rozpędu przed ostatnią prostą w wyścigu po kwalifikacje do europejskich pucharów.
W zeszłą sobotę Liverpool zaliczył rozczarowujące potknięcie przegrywając 2-1 z West Bromwich. The Reds mieli przed weekendem 5 punktów straty do znajdującego się na piątej pozycji Tottenhamu, rozegrali także jeden mecz więcej.
Pomimo tego Spearing czuje, że zespół pragnie wrócić na zwycięski szlak.
Wychowanek Liverpoolu zdaje sobie sprawę z tego, że mecz z dobrze spisującą się w tej kampanii drużyną City będzie jednym z najtrudniejszych testów dla ekipy Dalglisha w tym sezonie. Jednakże jest on przekonany, że zespół stać na zwycięstwo, które pomogłoby w podniesieniu morale zespołu.
- Myślę, że jest to dla nas jak dotąd jeden z najważniejszych meczów w tym sezonie – powiedział Spearing.
- Po zeszłotygodniowej porażce z West Brom byliśmy niezwykle rozczarowani naszym występem, ciężko było nam czekać aż tydzień, by wrócić na plac gry i udowodnić wszystkim, że możemy walczyć na wysokim poziomie.
- Zostało 7 meczów, mamy w nich dużo do ugrania. Nie widzę przeszkód w zajęciu piątego miejsca, jeśli wyniki ułożą się po naszej myśli. Koncentrujemy się teraz na naszych występach, na każdym najbliższym spotkaniu, które nas czeka.
- Możemy zaliczyć dobry start uzyskując korzystny rezultat w poniedziałek.
Jeśli chodzi o samego Spearinga, ostatnie dwa mecze z Sunderlandem i West Brom rozpoczął on w wyjściowej jedenastce.
22-latek przyznaje jednak, że jest rozczarowany tym co pokazał na The Hawthorns i ma nadzieję, że dostanie okazję do udowodnienia tego, co potrafi w meczu z City.
- Byłem bardzo zadowolony z występu przeciw Sunderlandowi i odrobinę rozczarowany po meczu z West Brom.
- Nie byłem tak zaangażowany w grę jakbym tego chciał, tak więc z mojej strony czuję chęć powrotu na boisko i pokazania, że potrafię grać przeciwko najlepszym piłkarzom na świecie, a takich City ma wielu.
- Nie tylko ja mam takie pragnienie, reszta zespołu czuje to samo.
City odwiedzi Anfield po tym, jak w imponujący sposób rozprawiło się z Sunderlandem na Eastlands wygrywając aż 5-0. Ten wynik zapewnił im awans na trzecie miejsce w tabeli.
Sezon zbliża się ku końcowi, a Manchester City traci 13 punktów do liderującego rywala zza miedzy – Manchesteru United. W tym miesiącu podopieczni Roberto Manciniego zmierzą się z MU w półfinale FA Cup.
Spearing przyznaje, że City będzie stanowiło ciężką przeprawę, przypomina jednak o wspaniałym zwycięstwie The Reds nad United 3-1, jako dowód na to, jakie możliwości ma Liverpool.
- Sądzę, że na początku dużo czasu zajęło im scementowanie zespołu, jednak im sezon trwa dłużej, tym zdają się być lepszą i stabilniejszą drużyną.
- Zawodnicy chcą walczyć za cały zespół. Są w półfinale FA Cup i mają przed sobą wiele ważnych spotkań, mam jednak nadzieję, że w poniedziałek uda nam się przerwać ich dobrą passę.
- Wciąż liczą się w walce o mistrzostwo, a w Premier League co tydzień każdy może wygrać z każdym. Uważam więc, że z ogłoszeniem mistrza trzeba będzie poczekać do ostatniej kolejki.
- Po dwóch meczach na wyjeździe wracamy do domu. Patrząc na nasz ostatni mecz na Anfield z Manchesterem, nie widzę powodów dla których mielibyśmy nie wywalczyć punktów w poniedziałek.
- Jeśli zagramy u siebie tak jak potrafimy, sądzę, że sprawimy City wiele problemów.
Komentarze (0)