Klub pamięta o miejscowym żołnierzu
Dziś wieczorem Anfield Road uczci pamięć kibica, który zginął w zeszłym miesiącu pełniąc służbę w armii brytyjskiej w Afganistanie. W przerwie spotkania klub wyda oświadczenie wspominające 28-letniego starszego szeregowego Marka Burgana.
Banner z napisem „RIP Borgo You’ll Never Walk Alone” pojawił się w zeszłym tygodniu przed sektorem Kopites oglądających mecz na The Hawthorns, również kibice Evertonu wyrazili swój szacunek w czasie starcia z Aston Villą.
W miejscu urodzenia żołnierza, Kirkby, kibice wypuścili w niebo tysiące chińskich lampionów.
Jego wujek, Ray Collins powiedział liverpoolfc.tv:
- Myślę, że Mark byłby przytłoczony takim zainteresowaniem ludzi z Liverpoolu, a tym bardziej dwóch klubów. Evertonowi nie przeszkadzało, że całe życie kibicował Czerwonym. Tu już nie chodziło o piłkę, tylko poległego żołnierza z Merseyside.
- Wspólnie mówiliśmy „Czy nie byłoby pięknie, gdyby fani Liverpoolu i Evertonu usiedli wspólnie, jak to bywało kiedyś?”. Na pewno to, co się teraz dzieje sprawiłoby mu przyjemność.
- Byłby przytłoczony, ale jednocześnie bardzo szczęśliwy. Kiedy kibicom z Liverpoolu na czymś zależy, ich odpowiedź zawsze jest fantastyczna.
Jako fan z krwi i kości, Burgan zajął się piłkarską edukacją żony, teraz również bywalczyni The Kop.
- Mark miał w sobie tyle pasji, ile to tylko możliwe. Niestety, później zaczął podróżować po świecie z armią. Jego tata zawsze miał karnet na każdy sezon i Mark przychodził na Anfield kiedy tylko mógł.
Mark Burgan zginął razem ze swoim oficerem kiedy ich samochód najechał na minę drogową 23 marca.
Sześć dni później obaj mieli zakończyć służbę w Pierwszym Batalionie Gwardii Irlandzkiej.
Komentarze (0)