Robbie i Jamie chwalą Carrolla
Ulubieńcy the Kop, Robbie Fowler i Jamie Redknapp określili Andy’ego Carrolla jako napastnika kompletnego po tym, jak rekordowy nabytek Liverpoolu rozerwał Manchester City na strzępy. Angielski napastnik otworzył swoje konto bramkowe w Liverpoolu dwoma golami a zespół Kenny’ego Dalglisha wygrał poniedziałkowe spotkanie w dobrym stylu.
Carroll zdobył potężnym strzałem pierwszą bramkę, a potem przypieczętował zwycięstwo typowym dla siebie strzałem głową. Anglik od pierwszej minuty prezentował się świetnie, podobnie jak inny styczniowy nabytek, Luis Suarez. W międzyczasie gola strzelił jeszcze Dirk Kuyt.
Jednak to występ Andy’ego zaimponował legendzie Anfield, Fowlerowi, bardziej niż cokolwiek innego.
- Myślę, że był to mecz kompletnego napastnika. Nie chodzi tylko o jego bramki, ale o całokształt gry – powiedział Robbie Sky Sports.
- Kontrolował spotkanie. Dobrze grał klatką piersiową, dobrze radził sobie z piłką przy nodze, wprowadzał do gry innych zawodników.
- Jeśli o mnie chodzi, oceniłbym jego występ na 10 w 10-stopniowej skali. Jednak wrażenie psuje ta jego kitka, więc dam mu 9!
Redknapp porównał Carrolla do innego numeru dziewięć, jaki grał w ostatnich latach na Merseyside, Duncana Fergusona z Evertonu.
Szybko pochwalił jednak również Suareza i wyraził wiarę w to, że Urugwajczyk idealnie nadaje się do duetu duży-mały napastnik w ataku.
Choć to bramki Carrolla trafiły na okładki gazet, Redknapp twierdzi, że sprytne ustawianie się Luisa bardzo przyczyniło się do rozmontowania uważanej za jedną z najsolidniejszych w Premier League defensywy City.
- Jest świetny od kiedy się tu pojawił, naprawdę. Razem z Suarezem naprawdę dobrze współpracują – powiedział Jamie.
- (Joleon) Lescott i (Vincent) Kompany nie mieli pojęcia co robić: trzymać się go, obrócić się, zatrzymać faulem. Ciągnął ich za sobą po całym boisku.
- Myślę, że Teddy Sheringham miał tą samą umiejętność, znajdował sobie miejsce nawet kiedy takowego nie było. To zawodnik najwyższej klasy i bardzo szybko nawiązał kontakt ze swoim partnerem z ataku.
- Jedynym rozczarowaniem dla Kenny’ego jest fakt, że nie będzie mógł już wystawić w tym sezonie Gerrarda razem z Suarezem i Carrollem.
- Jesteście sobie w stanie wyobrazić jak dobrze radziłaby sobie ta trójka?
Komentarze (0)