New York Times także udziałowcem
Według ostatnich rewelacji Fenway Sports Group (FSG), a więc spółki, która ma w posiadaniu klub, The New York Times Company, najważniejsze amerykańskie wydawnictwo prasowe, to drugi w kolejności największych udziałowców w Liverpool Football Club.
John W Henry ujawnił bardzo mało szczegółów na temat struktury, na podstawie której oparty jest klub od października, kiedy przejął formalnie Liverpool. Przepisy Premier League zobowiązały go jednak do ujawnienia, że razem z grupą Timesa są największymi udziałowcami w spółce FSG, która jest właścicielem Liverpoolu i drużyny Boston Red Sox.
Wydawca amerykańskiego dziennika, który znajduje się na giełdzie papierów wartościowych w USA, jest powszechnie znanym inwestorem w FSG (dawniej New England Sports Ventures), jednak ilość udziałów w spółce nie była wcześniej oczywista.
Od momentu, kiedy amerykański koszykarz LeBron James wykupił pakiet mniejszościowy w FSG w ubiegłym tygodniu, spółka przyciąga zainteresowanie na całym świecie. Drobny udział gwiazdora NBA przyćmił jednak bardziej znaczące rewelacje.
Henry początkowo oświadczył, że tylko on i prezes klubu Tom Werner posiadają po połowie głosów w Liverpoolu. Taka deklaracja przeszła jednak weryfikację po tym, jak zawodowa liga Premier League wykazała, że nie zgadza się z tymi informacjami.
Liga obliguje kluby Premier League, by zadeklarować wszystkich udziałowców, którzy posiadają więcej, niż 10 procent udziałów. To sprawiło, że klub poprawił deklarację na swojej stronie internetowej. Okazuje się, że Henry i grupa Timesa to jedyni udziałowcy, którzy spełniają powyższy próg, chociaż Henry jest największym akcjonariuszem.
W oświadczeniu czytamy również, że Werner jest jednym "z wielu inwestorów" w spółce FSG.
- Za interes ekonomiczny w spółce odpowiada wielu inwestorów, pośród których jest Tom Werner. Ponad 10 procent udziałów posiadają John Henry i New York Times Company (notowana na giełdzie papierów wartościowych w USA). John Henry i Tom Werner są ogólnie odpowiedzialni za zarządzanie Fenway Sports Group.
Paul Kelso
Komentarze (0)