Obroną Kenny'ego jest atak
Liverpool Football Club powoduje obecnie niemałą ekscytację z kilku powodów. Oprócz oczywistego wzrostu znaczenia Akademii mamy zapowiedź znaczących wydatków w lecie, a dwóch nowozatrudnionych snajperów wygląda razem na boisku coraz lepiej.
I właśnie ci dwaj chłopcy z przodu, to jest według mnie największa sprawa w obecnym Liverpoolu.
Pierwsze bramki dla klubu muszą być dla Andy’ego czymś wspaniałym. Nie mogę uwierzyć, jak ludzie zaczęli go krytykować i skreślać zanim zdążył na dobre rozejrzeć się po nowym mieście i klubie.
Wierzcie mi, a mówię to już kolejny miesiąc, ten chłopak ma wielką przyszłość. Jest tym, czego brakowało drużynie przez ostatnie kilka lat i powiedzie nas do przodu na prawdziwe miejsce Liverpoolu. Jestem o tym przekonany.
Jego pierwszy gol był niesamowity, ale według mnie drugim pokazał dokładnie, co może wnieść do gry. Właśnie takich dośrodkowań potrzebuje Liverpool aby w pełni wykorzystać możliwości Carrolla. Jeżeli wystarczająco dobrze dograją piłkę, on może stwarzać ogromne zagrożenie przez cały mecz. To był świetny wyskok i Andy zasłużył na tego drugiego gola.
Z Luisem Suarezem i Dirkiem Kuytem, który przeżywa najlepsze chwile w sezonie wspierającymi nr 9., atak The Reds wygląda naprawdę groźnie. Dirk na pewno ma swoich krytyków, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek w niego wątpił. To prawdziwy gracz Liverpoolu i potrafi zabiegać się na śmierć dla drużyny.
Oczywiście wciąż potrzebujemy wzmocnień na skrzydłach, przede wszystkim po lewej stronie. Ta pozycja była problemem dłużej, niż ktokolwiek jest w stanie pamiętać, ale na pewno w lecie Kenny z chęcią wyjaśni, kogo i gdzie potrzebuje.
96… Nigdy nie zapomnimy
Na trwający tydzień przypada 22. rocznica tragedii na Hillsborough.
Będzie to pierwsza ceremonia na Anfield od wielu lat, na którą nie uda mi się przybyć osobiście.
Mimo wszystko będzie to dla mnie dzień pełen emocji i nigdy nie zapomnę, co stało się tego strasznego dnia. Miło było zobaczyć przed poniedziałkowym meczem fanów Man City z szacunkiem respektujących minutę ciszy.
Tegoroczne obchody będą jeszcze smutniejsze ze względu na śmierć Jan Fairclough. Razem z żoną bardzo dobrze znaliśmy Jan i Davida, była cudowną kobietą. Jej śmierć to dla wszystkich wielki szok, moje myśli i serce są z Davidem i jego rodziną.
John Aldridge
Komentarze (0)