Dalglish: Sprawiedliwość coraz bliżej
Kenny Dalglish wierzy, że sprawiedliwość dla rodzin ofiar 96 kibiców, którzy zginęli w katastrofie na Hillsborough jest coraz bliżej. Menadżer Liverpoolu wraz z żałobnikami obecny będzie dziś na Anfield na uroczystościach z okazji 22. rocznicy tragicznego półfinału FA Cup przeciwko Nottingham Forest.
Walka o sprawiedliwość była długa i bolesna, ale Dalglish żywi nadzieję, że prawda na temat tamtych wydarzeń zostanie ujawniona przez niezależną komisję badającą niewidziane wcześniej dokumenty odnoszące się do Hillsborough.
Przewodniczącym komisji, która została powołana w 2009 roku przez rząd laburzystów (utworzony przez centrolewicową Partię Pracy – ang. Labour Party), jest James Jones, biskup Liverpoolu. Jej raport ma zostać ukończony przed końcem bieżącego roku.
- Myślę, że już niedługo rodziny ofiar będą mogły usłyszeć jakieś pozytywne wiadomości, ale dużo czasu zajęło doprowadzenie do tego – powiedział Dalglish.
- Dwa lata temu Andy Burnham (ówczesny minister kultury i sportu) wyszedł z inicjatywą i obiecał, że dołoży wszelkich starań aby udostępnić dokumenty, które zostały utajnione.
- Jego wielką zasługą jest, że obietnicy dotrzymał. Komisja ma teraz dostęp do wszelkich dokumentów, również tych, które nie były wcześniej znane. Dlatego uważam, że sytuacja się odrobinę poprawiła.
- Wszyscy wiemy jakie to trudne stracić kogoś. Im szybciej wymierzona zostanie sprawiedliwość tym lepiej dla rodzin. Mamy nadzieję na postęp w tej sprawie.
Dziś odbędzie się pierwsza, po powrocie Dalglisha na stanowisko menadżera, uroczystość upamiętniająca tragedię, od tej w roku 1990 – rok po katastrofie.
W 1989 roku pomógł on klubowi uporać się z koszmarem po katastrofie, pojawiając się osobiście na wielu pogrzebach i niosąc pomoc rodzinom ofiar.
Teraz, po powrocie na stanowisko, Szkot uważa, że to ważniejsze niż kiedykolwiek, aby pamiętać o tych, którzy nie wrócili z Sheffield.
- Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł kiedykolwiek o tym zapomnieć. Nikt nigdy nie powinien tego zapomnieć.
- To ważny dzień dla każdego kibica Liverpoolu. Wszyscy wiedzą, co on znaczy dla klubu.
- To dzień, w którym pamięta się o tych 96 fanach, którzy poszli na mecz i nigdy nie powrócili. Oczywiście dla ludzi bezpośrednio związanych z ofiarami jest to dzień jeszcze bardziej wzruszający.
- To smutny dzień, wryty w pamięć wszystkich związanych z klubem.
- To było tak dawno, że kibice z nowego pokolenia są zbyt młodzi, aby to wydarzenie pamiętać, jednak doskonale zdają sobie sprawę, co ten dzień dla Liverpoolu oznacza. Jestem pewien, że dziś ich myśli również będą wokół tego krążyły.
Komentarze (0)