Kenny o Carrollu i młodzikach
Kenny Dalglish jest przekonany, że dwie bramki Andy'ego Carrolla z Manchesterem City w poniedziałek to tylko pierwszy krok do udanej kariery w Liverpoolu.
Napastnik zdobył swoje pierwsze bramki w przekonującej wygranej 3-0 nad drużyną Roberta Manciniego na Anfield. 'Boss' jest przekonany, że będzie ich więcej ze strony naszego numeru 9.
- To, że strzelił gole nie było najważniejsze - powiedział Dalglish na przedmeczowej konferencji prasowej w Melwood.
- On po prostu potrzebował formy meczowej, zajęło mu to kilka meczów, zanim ją osiągnął.
- Ostatnio strzelił bramkę, ale nie jest jeszcze w pełni przygotowany, a jego kariera w Liverpoolu też nie jest jeszcze kompletna.
- Mamy nadzieję, że to będzie dla niego pestka, aby ruszyć do przodu i strzelić dla nas więcej bramek. Wszyscy byli zachwyceni Andym.
- On jest bardzo dobrze zintegrowany z Liverpoolem i cały czas to kontynuuje.
- Czasami potrzeba trochę czasu na osiedlenie się, ale zarówno on, jak i Luis (Suarez) poradzili sobie wspaniale. Byliśmy zadowoleni z ich obu.
- Wewnątrz składu zawsze będą jakieś kombinacje, a Andy i Luis poznają się lepiej na każdym treningu.
- Im dłużej będą przebywać razem, tym lepiej. To odnosi się do wszystkich.
Współpracujący w ofensywie z Carrollem, styczniowy nabytek - Luis Suarez, prezentował się bardzo obiecująco w ostatnich tygodniach.
Para przyczyniła się w dużym stopniu do wygranej z City, ale Dalglish chciał podkreślić swoje przekonanie, że to przez dyspozycję całego zespołu udało się bezpiecznie wygrać.
- W każdym zespole masz indywidualności, które będą przewyższać innych. Jeśli jednak utrzymasz ich razem, jako zespół, masz większe szanse na sukces.
- Chłopcy są ze sobą bliscy i wszyscy zmierzają w tym samym kierunku, co jest świetne dla nas, a im ułatwia to całą sprawę.
- Każdego dnia trenują razem, a im więcej będą robić, tym będą lepsi. To była trudna sytuacja z wprowadzeniem Johna Flanagana do drużyny, ale chłopak dał z siebie wszystko.
- Z Jamiem (Carragherem) obok niego, Dirkiem Kuytem przed nim i Jayem Spearingiem, był otoczony przez ludzi, których znał.
- Pomogło mu to się uspokoić i myślę, że przez to dobrze wszedł w mecz.
Liverpool zgarnął aplauz za sposób, w jaki zwyciężył nad City, a jeden z dziennikarzy pytał Dalglisha, czy czuje, iż to była 'najlepsza dyspozycja The Reds w tym sezonie'.
- Oni grali dobrze w wielu spotkaniach. Nie mamy biblioteki z najlepszymi i najgorszymi meczami - odpowiedział Szkot.
- Wiemy, że zagraliśmy bardzo dobrze, ale tak jak powiedziałem po meczu, musisz grać dobrze przeciwko takim drużynom, jak Manchester City.
- Myślę, że dostaliśmy to, na co zasłużyliśmy tej nocy i otrzymaliśmy nagrodę za sposób, w jaki pracowaliśmy. Nie mogliśmy prosić o więcej naszych piłkarzy.
- Trzy bramki, zero straconych i trzy punkty zgarnięte. Wszyscy byli szczęśliwi.
Tymczasem, dziennikarze zapytali Dalglisha, co myśli o występie Johna Flanagana przeciwko City.
Kontuzje w zespole oznaczały, że 18-latek musiał zadebiutować w poniedziałek w seniorskiej drużynie i obrońca zaliczył pewny występ na prawej obronie.
Dalglish był zadowolony z dyspozycji Flanagana, jednak podkreślił, iż należy być ostrożnym podczas promowania gwiazdek z Akademii do pierwszego zespołu.
- Raczej nie dalibyśmy mu szansy, jednak musieliśmy to zrobić z powodu kontuzji, które mieliśmy w zespole - powiedział Kenny.
- Okoliczności sprawiły, że musieliśmy trochę przyspieszyć jego promocję do składu, ale poradził sobie bardzo dobrze. Nie mieliśmy żadnych skrupułów w związku z wstawieniem go do drużyny. Grać w wieku 18 lat przeciwko Manchesterowi City to wielkie wyzwanie, ale John przeszedł przez to śpiewająco.
- John pokazał, że jest zdolny do dobrej gry, a my także nie mamy zastrzeżeń co do całej reszty (młodzików). Jeśli zostaną poproszeni o zagranie, jestem pewien, że dadzą z siebie wszystko. Oni nie zawiodą siebie oraz nas w żaden sposób, kształt lub formę.
- Jednak musimy być ostrożni i zwracać uwagę na to, kiedy, gdzie i kogo zapraszamy do zespołu. Ostatnią rzeczą, jaką chcielibyśmy zrobić, byłoby zniszczenie świetnej pracy, jaką wykonali w ciągu ostatnich 18 miesięcy - zakończył Dalglish.
Komentarze (0)