LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 995

Zakulisowy duet podstawą sukcesu


Steve Clarke otrzymał wiele pochwał za udział, jaki miał w odrodzeniu Liverpoolu i są to pochwały, które mu się należą. Były szkocki internacjonał wywarł duży wpływ na drużynę, po tym, jak został mianowany trenerem pierwszego zespołu w dwa dni po objęciu sterów The Reds przez Kenny’ego Dalglisha.

Wszyscy piłkarze pozytywnie wypowiadają się o metodach szkoleniowych Clarke’a. Sesje treningowe za Roya Hodgsona były często nudne i powtarzające się.

Teraz treningi są pomysłowe i przyjemne, o wiele więcej jest pracy z piłką. Piłkarze wyczekują zajęć na boiskach Melwood.

Nie jest także przypadkiem, że Liverpool zacieśnił szyki obronne po przyjściu Clarke’a. Od derby Merseyside na Anfield podopieczni Dalglisha zachowali czyste konto w 9 z 15 spotkań.

Clarke jest otwartym człowiekiem, a jego piłkarskie CV budzi respekt.

Po imponującej karierze piłkarza w St Mirren i Chelsea, Ruud Gullit jako pierwszy dostrzegł w nim uzdolnienia trenerskie.

Clarke był asystentem Holendra w Newcastle, pełnił także tę samą rolę za kadencji Bobby’ego Robsona.

Na Stamford Bridge został zaufanym podkomendnym słynnego Jose Mourinho, w ciągu trzech lat jego pracy Chelsea dwukrotnie sięgnęła po mistrzostwo, zdobyła także FA Cup i dwa Puchary Ligi.

Kiedy Clarke odszedł do West Hamu w 2008 roku by pracować z Gianfranco Zolą, pozostawił za sobą pustkę, której Chelsea nie udało się wypełnić.

Nie ulega wątpliwości, że pozyskanie Clarke’a, bezrobotnego od zwolnienia Zoli w czerwcu 2010, był trafnym posunięciem Dalglisha.

Wydaje się być pewnym, że 47-latek zostanie wynagrodzony za swoją pracę długoterminowym kontraktem jeszcze przed końcem tego sezonu.

Byłoby to mądre posunięcie ze strony klubu, jako że Clarke jest bardzo wartościowym członkiem sztabu. Jest jednak jeszcze jeden członek zespołu Dalglisha, którego wkład często się pomija.

Z pewnością nie zapomina o nim Dalglish, ani nikt związany z Anfield, jednak poza tym środowiskiem rzadko się o nim wspomina.

Sammy Lee jest żywą legendą Liverpoolu.

Wychowanek The Reds, który piął się po szczeblach klubowej drabinki, zagrał w 295 meczach Liverpoolu w latach 1978-1986.

Pomocnik, który zdobył gola w swoim ligowym debiucie z Leicester City, zdobył z klubem trzy tytuły mistrzowskie, cztery Puchary Ligi oraz dwa Puchary Europy.

Liverpool jest we krwi Sammy’ego Lee. Przystał on na propozycję Graeme’a Sounessa by dołączyć do sztabu szkoleniowego na Anfield w 1993 roku.

Lee nie tylko kontynuował swoją pracę za Roya Evansa i Gerarda Houlliera, ale także został awansowany z trenera zespołu rezerw na trenera pierwszej drużyny.

Co prawda Lee odszedł w 2004 roku, by dołączyć do sztabu reprezentacji Anglii, przez pewien czas był również w Boltonie, najpierw jako asystent Sama Allardyce’a, później jako manager.

Jednak od trzech lat Sammy Lee jest znów w swoim ukochanym klubie.

Kiedy Alex Miller opuścił Anfield na rzecz Japonii w maju 2008 roku, Rafa Benitez dokładnie wiedział, gdzie szukać asystenta.

Rządy Beniteza skończyły się poprzedniego lata, jednak Roy Hodgson także dołączył go do swojego sztabu. Podobnie uczynił też Dalglish.

Managerowie przychodzili i odchodzili, a 52-latek został.

Powodem jest fakt, że nie jest łatwo znaleźć szkoleniowców najwyższej klasy, z doświadczeniem w Premier League, budzących szacunek i głęboko zakorzenionych w tradycji Liverpoolu.

W dobrych i złych momentach w tym sezonie, Lee dzień po dniu daje z siebie wszystko dla klubu, któremu kibicuje od dziecka.

Liverpool korzysta z dużego doświadczenia, szerokiej wiedzy i zaraźliwego entuzjazmu jednego z ulubieńców Anfield.

Dalglish jako pierwszy przyznałby, że manager jest tak dobry, jak sztab, który ma do dyspozycji.

Manager The Reds może być szczęśliwy, że ma nie jednego, ale dwóch znakomitych zastępców.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com