Drewno i świeża krew

Obecnie wokół klubu panuje prawdziwy optymizm i ponownie miło jest być mieszkańcem Liverpoolu. Czuć to wokół boiska i w pubach. Nastrój się zmienił, a najbardziej niesamowite jest to, że jeszcze kilka miesięcy temu wszędzie panowało potępienie i przygnębienie.

Podzielam tą ekscytację przyszłością. Oznaki są bardzo obiecujące, ważne jest jednak, żeby nikt nie dał się temu za bardzo ponieść.

Jeżeli Liverpool naprawdę ma liczyć się w przyszłym sezonie w Premier League, musimy dokonać w lato trzech czy czterech naprawdę dobrych transferów. Kenny Dalglish wie, że jest jeszcze dużo rzeczy do zrobienia.

W najbliższym czasie powinniśmy rozwiązać sprawę z co najmniej 10 zawodnikami. Za dużo jest tu spróchniałego drewna, nie dość dobrego dla tego klubu.

Ich przenosiny będą niezwykle ważne, ponieważ będą sprzyjać puli transferów Kenny'ego.

Jeżeli zdobędziemy podpisy Jose Enrique, Gary'ego Cahilla, Ashleya Younga i Charliego Adama będę szczęśliwy.

Lewa obrona jest dla nas problematyczna od początku sezonu, a Enrique z Newcastle zrobił na mnie dobre wrażenie. Potrzebujemy także środkowego obrońcy, a Cahill z Boltonu pasuje jak ulał.

Wszyscy w drużynie chcieliby Younga. Byłby to wspaniały zakup. Każdy wie, że Liverpool potrzebuje rozpiętości i tempa.

Adam był bliski dołączenia do nas w styczniu i nie będzie to zaskoczeniem, jeżeli znowu się po niego zgłosimy, żeby wzmocnić środek.

Jedną osobą, która z pewnością podpisze kontrakt będzie Kenny. Po tym, jak skierował wszystko na dobre tory jest on po prostu nietykalny. Mam tutaj na myśli dobrą umowę dla niego i dla klubu.

Niedzielne popołudnie było bardzo przyjemne. Piłkarze Birmingham nie są niezdarami, ale pobiliśmy ich na głowę.

Wspaniale było popatrzeć na etykę pracy, jaka panowała w zespole. Każdy grał dla każdego.

Nie jestem wielkim fanem Maxiego Rodrigueza, ale uczciwie – to był jego najlepszy mecz dla Liverpoolu. Każdy kto zdobędzie hat-tricka musi zostać zawodnikiem meczu.

Lucas Leiva także był znakomity, podczas gdy Luis Suarez i Dirk Kuyt bardzo pomagali swoim doskonałym ruchem i tempem gry.

Jay Spearnig rozegrał naprawdę dobre spotkania, a obrońcy John Flanagan i Jack Robinson byli bardzo solidni.

Ich występ był hołdem dla metody Kenny'ego szkolenia ich. Wielu menadżerów zagrałoby w ostatnich spotkaniach Sotiriosem Kyrgiakosem i przesunęło Jamiego Carraghera do tyłu.

Kenny dał jednak wiarę tym dzieciakom. On wierzy w system kształcenia młodzieży i to jasne, że młodziki wierzą w niego.

Podoba mi się, że Kenny pozwolił Andre Wisdomowi, młodemu pomocnikowi z ogromnym potencjałem rozgrzać się z piłkarzami przed grą w niedzielę. Na ławce siedział także Conor Coady.

Chłopcy z naszej Akademii wykonali znakomitą pracę, odkąd poczynili krok ku pierwszej drużynie. Są oni gwarancją tego, że mimo wielu kontuzji w drużynie, wyłoniły się także pozytywy.

Mają oni ogromną rolę do odegrania w przyszłości, wciąż jednak musimy budować skład, wzmacniając go jakimiś transferami w lato.

John Aldridge